Udźwięcznienie (sonoryzacja) – upodobnienie fonetyczne polegające na tym, że spółgłoska bezdźwięczna zyskuje dźwięczność[1].
W języku polskim następuje to pod wpływem sąsiadującej spółgłoski dźwięcznej (ale nie półotwartej – nie mówimy pozła tylko posła). Na przykład w słowie prośba pod wpływem sąsiadującej spółgłoski dźwięcznej b wymawia się spółgłoskę ź, chociaż w zapisie ortograficznym jest ś.
Upodobnieniom tym ulegają w polskim spółgłoski, które mają swoje odpowiedniki różniące się jedynie dźwięcznością[2]:
Również h/ch (w języku ogólnopolskim obie są wymawiane identycznie, bezdźwięcznie) wymawia się dźwięcznie w wyrazach typu Bohdan, klechda.
W dialekcie wielkopolskim i dialekcie małopolskim udźwięcznienie następuje też przed spółgłoskami płynnymi, spółgłoskami nosowymi i samogłoskami: jesteśmy, but niosę (jesteźmy, bud niosę)[3].
W języku polskim istnieje też udźwięcznienie międzywyrazowe (niekiedy niweluje ubezdźwięcznienie na końcu wyrazu). W zapisie ortograficznym – but duży, sadź i sadź drzewa, a mówi się [bud duży] i [sać], ale [sadź drzewa][4].
Udźwięcznienie może też następować pod wpływem otoczenia samogłoskowego, jak w hiszpańskim lobo z łacińskiego ludowego lupu 'wilk', vida z vita 'życie' i amigo z amico 'przyjaciel'.
Uczę się języka hebrajskiego. Tutaj go sobie utrwalam.
Zawartość tej strony pochodzi stąd.