Dziwna wojna
II wojna światowa, front zachodni
Ilustracja
Żołnierze Brytyjskiego Korpusu Ekspedycyjnego i francuskiego lotniczego personelu naziemnego przy ziemiance „10 Downing Street” na skraju lotniska 28 września 1939 roku
Czas

3 września 193910 maja 1940

Miejsce

Linia Maginota, Linia Zygfryda

Wynik

Kampania francuska 1940

Strony konfliktu
 Francja
 Wielka Brytania
 III Rzesza
brak współrzędnych
Manifestacja pod ambasadą brytyjską w Warszawie po informacji o wypowiedzeniu wojny Niemcom przez Wielką Brytanię
Fortyfikacje Linii Maginota wizytowane przez oficerów niemieckich po upadku Francji w 1940
Żołnierze francuscy w fortyfikacjach Linii Maginota
Lotniskowiec Royal Navy HMS „Courageous” tonący 17 września 1939 po ataku torpedowym U-29

Dziwna wojna (fr. drôle de guerre, ang. Phoney War – dosł. udawana wojna, niem. Sitzkrieg – dosł. wojna na siedząco) – kolokwialna definicja sytuacji, jaka miała miejsce w pierwszym okresie II wojny światowej na froncie zachodnim po formalnym wypowiedzeniu przez Francję i Wielką Brytanię 3 września 1939 roku wojny III Rzeszy szczególnie po zaprzestaniu faktycznych działań wojennych na lądzie (tzw. ofensywa w Saarze)[1] w okresie od października 1939 r. do kampanii francuskiej w maju 1940 roku.

Geneza i podłoże

Podłoże wydarzeń stanowiła decyzja podjęta 12 września 1939 przez Najwyższą Radę Wojenną francusko-brytyjską w Abbeville, o niepodejmowaniu generalnej ofensywy lądowej na froncie zachodnim i działań powietrznych RAF nad Niemcami i o, niedokonanym ostatecznie (aby nie prowokować Mussoliniego, z uwagi na niedużą odległość od Włoch), rozlokowaniu anglo-francuskich sił militarnych w pobliżu Salonik i Stambułu, skąd miała być przeprowadzona ofensywa w kierunku Niemiec i ZSRR[2].

Decyzja ta była złamaniem zobowiązań wynikających z umów sojuszniczych[potrzebny przypis] – konwencji wojskowej do sojuszu polsko-francuskiego (zobowiązującej sojusznika do ofensywy w ciągu piętnastu dni od ogłoszenia mobilizacji[3]) i układu polsko-brytyjskiego z 25 sierpnia 1939 roku. Było to ponadto sprzeczne z deklaracjami złożonymi przez Francuzów i Brytyjczyków polskiemu ministrowi spraw wojskowych Tadeuszowi Kasprzyckiemu podczas misji do Londynu i Paryża wiosną 1939. Zdaniem m.in. Leszka Moczulskiego była to klasyczna felonia – zdrada sojusznika na polu bitwy[4][5][6][7][8]. Ambasadorowie Rzeczypospolitej, w Wielkiej Brytanii – Edward Bernard Raczyński i we Francji – Juliusz Łukasiewicz, bezskutecznie próbowali wyegzekwować we wrześniu 1939 wywiązanie się krajów sojuszniczych z zobowiązań zaciągniętych wobec Polski.

Generał Louis Faury, który został mianowany szefem francuskiej misji wojskowej w Polsce i przybył do Polski w końcu sierpnia 1939, opisał później swą rozmowę z generałami Gamelinem i Georges’em, która odbyła się 22 sierpnia 1939, a więc jeszcze przed zawarciem paktu Ribbentrop-Mołotow.

Stanowisko Francji podczas tzw. "Dziwnej wojny" następująco scharakteryzował wojskowy francuski, gen. Faury:[9].

Poruszam następnie kwestię, która nie dawała mi spokoju… Jeśli Polska stanie się przedmiotem agresji, to jedynie ofensywa wojsk francuskich będzie w stanie zmusić Niemców do zelżenia ich duszącego uścisku. W jakim terminie rozpocznie się ta ofensywa? Milczenie. Następnie gen. Georges daje do zrozumienia, że armia francuska nie jest zdolna do podjęcia ofensywy i że nie ma możliwości określenia terminu, w którym będzie ona gotowa do działania na wielką skalę. Do tego czasu mogą wchodzić w rachubę jedynie defensywne lub ograniczone działania zaczepne. Gdy nie mogę ukryć mego rozczarowania, gen. Gamelin dorzuca po prostu tych kilka słów: „Trzeba aby Polska trwała”

Louis Faury, La Pologne Terrassée

Na założeniu ofensywy sojuszniczej w piętnastym dniu od mobilizacji francuskiej oparte były plan obrony „Z” i strategia obrony terytorium Polski Edwarda Rydza-Śmigłego. Brak interwencji militarnej Brytyjczyków i Francuzów umożliwił siłom niemieckim i (od 17 września 1939 roku) sowieckim pokonanie wojsk polskich i rozbiór państwa polskiego[10].

Przebieg

Do końca działań wojennych w Polsce III Rzesza nie była w stanie przerzucić z frontu polskiego na zachód żadnych jednostek bojowych[potrzebny przypis] (z wyjątkiem jednej dywizji górskiej[11]). Był to jedyny okres, gdy alianci na froncie zachodnim, dzięki obronie Wojska Polskiego posiadali przewagę liczebną i strategiczną nad Wehrmachtem[12], poza lotnictwem, gdyż Niemcy pozostawili na froncie zachodnim dla celów obronnych dwie z czterech Luftflotten (Luftflotte 2. i Luftflotte 3). Okres ten został całkowicie niewykorzystany, co było podstawową przyczyną klęski wojsk francusko-brytyjskich w roku 1940, gdy III Rzesza mogła skupić wszystkie swoje siły wojskowe na jednym froncie[potrzebny przypis] – nie uzyskując mimo to ani przewagi liczebnej, ani materiałowej (z wyjątkiem lotnictwa) nad armiami francuską, brytyjską, belgijską i holenderską[13][14].

Bezczynność sojuszników Polski skomentował prawnik, historyk, politolog i dyplomata, profesor nauk politycznych Jan Karski w następujący sposób:[15]

Bezczynność zachodnich sojuszników podczas kampanii wrześniowej zaskoczyła Polaków i stała się później przedmiotem kontrowersji i wzajemnych oskarżeń. Z chwilą gdy wojna się skończyła, stało się oczywiste, że wstępna francusko-brytyjska strategia wojenna została źle zaplanowana. Przy zaangażowaniu głównych sił niemieckich w Polsce, Francja i Wielka Brytania miały ogromną przewagę nad tymi wojskami, które Hitler pozostawił na froncie zachodnim. (…) ponieważ większość niemieckich dywizji walczyła w Polsce, armia francuska miała kolosalną przewagę liczebną. Marszałek polny Wilhelm Keitel i generał Alfred Jodl autorytatywnie oświadczyli na procesie norymberskim, że Wehrmacht odnoszący takie sukcesy w osobnych kampaniach przeciwko Polsce, a później przeciwko Francji mógłby nie sprostać wojnie na dwa fronty w roku 1939. Według świadectwa Jodla: „Do roku 1939 byliśmy oczywiście w stanie sami rozbić Polskę. Ale nigdy – ani w roku 1938, ani w 1939 – nie zdołalibyśmy naprawdę sprostać skoncentrowanemu wspólnemu atakowi tych państw [Wielkiej Brytanii, Francji, Polski]. I jeśli nie doznaliśmy klęski już w roku 1939, należy to przypisać jedynie faktowi, że podczas kampanii polskiej około 110 dywizji francuskich i brytyjskich pozostało kompletnie biernych wobec 23 dywizji niemieckich”. Keitel poświadczył, że dowództwo niemieckie widziało w brytyjskiej i francuskiej bierności militarnej podczas kampanii polskiej wskazówkę, że Wielka Brytania i Francja pogodziły się z podbojem Polski przez nazistów i nie mają poważnego zamiaru udzielenia Polsce pomocy.

W kategoryczny sposób ocenił zachowanie zachodnich sojuszników Polski brytyjski historyk i pisarz, profesor historii współczesnej Ian Kershaw[16]:

Z wojskowego punktu widzenia zachodnie mocarstwa nie uczyniły absolutnie nic dla ratowania Polski

Ian Kershaw, Hitler. 1936-1941 Nemesis

Podobne stanowisko zajmowali w tej kwestii marszałek Alphonse Juin oraz cytujący go polski historyk, profesor Paweł Wieczorkiewicz[17]:

Przyczyną faktycznego porzucenia Polski była zarówno ostrożna, defensywna strategia gen. Gamelina, jak też niezachwiane przekonanie o rychłym wystąpieniu Sowietów. Brało się stąd, że przywódcy alianccy dysponowali zarówno dokładnymi danymi o treści moskiewskich rozmów Ribbentropa, jak też o tekście sierpniowego paktu, które zresztą zataili przed Polakami, w obawie przed ich przedwczesną kapitulacją. Surową, pełną pasji i goryczy, acz kompetentną ocenę bezczynności Francji dał jej przyszły marszałek i najwybitniejszy dowódca w okresie II wojny światowej Alphonse Juin: >>Dlaczego nie zaatakowaliśmy natychmiast na naszym froncie, gdy wojska niemieckie rzuciły się na Polskę? [...] Wszystkie niemieckie dywizje pancerne, z wyjątkiem jednej, były zajęte w Polsce. Niemcy nie mieli prawie żadnych sił przeciw nam. Był to moment do rzucenia sił do ofensywy, złamania ich linii Zygfryda, która była tylko bluffem<< Opinia ta znajduje potwierdzenie w faktach. [...] Najkrótszą ocenę zaistniałej wówczas sytuacji dał sam Hitler, stwierdzając, że natarcie Aliantów spowodowałoby klęskę Niemiec.

Okres ów zyskał różne nazwy w wielu językach: po francusku la Drôle de Guerre, po angielsku phony/phoney war, czyli udawana wojna, po niemiecku Sitzkrieg, czyli wojna na siedząco jako przeciwieństwo i nawiązanie do Blitzkrieg – wojny błyskawicznej, Brytyjczycy nazywali ją jeszcze czasem Bore War, czyli nudną wojną, co było żartobliwym nawiązaniem (grą słów) do wojen burskich (ang. Boer Wars).

Liczne dywizje francuskie oczekiwały na działania Niemców, wierząc, że umocnienia Linii Maginota uchronią Francję przed podzieleniem losu Polski. Działania lądowe Francuzów ograniczały się do nielicznych patroli na przedpolu niemieckiej Linii Zygfryda. Niemcy z kolei zajmowali stanowiska na Linii Zygfryda, przygotowując wojska do dalszych działań ofensywnych po podbiciu Polski.

Jednocześnie Francuska Partia Komunistyczna po zawarciu paktu Ribbentrop-Mołotow rozpoczęła kampanię antywojenną, posuwając się do wzywania żołnierzy francuskich do dezercji. Sekretarz generalny Francuskiej Partii Komunistycznej Maurice Thorez, powołany do wojska zdezerterował, uciekł do ZSRR i został przez sąd wojenny Francji skazany na śmierć za dezercję[18]. Konsekwencją działań FPK była oficjalna delegalizacja francuskiej partii komunistycznej jeszcze we wrześniu 1939 jako ugrupowania antypaństwowego. Propaganda FPK nie pozostała jednak bez skutku na morale armii francuskiej i postaw żołnierzy w czasie bitwy o Francję[potrzebny przypis].

W tym okresie przybyły do Francji siły lądowe Brytyjskiego Korpusu Ekspedycyjnego. Działania na niewielką skalę prowadziło jedynie lotnictwo alianckie, bombardując przygraniczne fabryki oraz dokonując nieskutecznych nalotów na Kriegsmarine, z czego w wyniku brytyjskich bombardowań zginęła mała liczba niemieckich marynarzy[19] i utracono 39 brytyjskich bombowców w samym wrześniu[20]. Przez początkowy okres RAF zrzucało głównie ulotki nad miastami niemieckimi. Obie strony wykonywały loty rozpoznawcze, w czasie których dochodziło do walk powietrznych. Dochodziło też do walk na morzu (bitwa u ujścia La Platy, niemiecki atak podwodny na bazę Scapa Flow)[21]. 10 września 1939 Kanada wypowiedziała wojnę Niemcom.

W późniejszych dniach miały miejsce kolejne konferencje Najwyższej Rady Wojennej. 22 września w brytyjskim Hove miała miejsce druga konferencja, w której również podjęto decyzję o rozładowaniu wojsk alianckich w rejonie Grecji i Turcji, lecz działania ostatecznie nie zostały podjęte. Następne konferencje miały miejsce 17 listopada[22] i 19 grudnia[23] 1939 w Paryżu. W ich trakcie był brany pod uwagę brytyjski pomysł bombardowania zagłębia Ruhry, któremu jednak sprzeciwili się Francuzi, gdyż bali się odwetu Luftwaffe. Następna konferencja odbyła się 5 lutego 1940 w Paryżu, w jej trakcie Francuzi zaproponowali rozlokowanie wojsk w Petsamo w celu pomocy walczącej z ZSRR Finlandii, pomysłowi sprzeciwili się Brytyjczycy. Podjęto decyzję o rozlokowaniu wojsk w Narviku, lecz z uwagi na pokój Finlandii i ZSRR działania nie zostały podjęte. Podczas konferencji w Londynie 28 marca 1940 Brytyjczycy sprzeciwili się francuskiemu pomysłowi bombardowania radzieckich pól naftowych na Kaukazie w celu osłabienia niemieckich i sowieckich wojsk, lecz podjęta została decyzja o operacji Royal Marine, której celem było zaminowanie Renu[24]. Operacja ta też była celem konferencji z 5 kwietnia, lecz wskutek ataku Niemiec na Norwegię 9 kwietnia 1940 działania nie zostały podjęte[25]. 22 i 23 kwietnia 1940 w Paryżu podjęto decyzję o rozlokowaniu wojsk w Norwegii. Po ataku Niemiec na Francję miały miejsce następujące konferencje: 15 maja 1940 w Paryżu, 11 czerwca 1940 w Briare i 15 czerwca 1940 w Tours.

Okres dziwnej wojny Wehrmacht wykorzystał do przygotowania ofensywy na Zachodzie[potrzebny przypis]. Parokrotnie przekładana ofensywa rozpoczęła się 10 maja 1940, kiedy to Niemcy zaatakowali Holandię, Belgię i Luksemburg i w kilka dni obeszli umocnienia francuskie. Ofensywa prowadzona była zgodnie z planem Mansteina, przygotowanym jesienią 1939 i przeforsowanym przez Hitlera wbrew stanowisku Oberkommando der Wehrmacht.

 Osobny artykuł: Kampania francuska 1940.

Kontrowersje

W środowisku historycznym nie ma konsensusu co do kwestii potencjalnej zdrady ze strony sojuszników Polski. Przedstawiciele stronnictwa przeciwnego tezie o zdradzie zwracają uwagę, że wojna obronna Polski znacznie odbiegała od pierwotnych planów i założeń, opracowywanych przed 1 września 1939 roku. Zgodnie z przedwojennym raportem generała Tadeusza Kutrzeby i podpułkownika Stefana Mossora Polska miała samodzielnie się bronić przez pierwsze 6 do 8 tygodni[26].

Łukasz Męczykowski, specjalizujący się w historii najnowszej powszechnej, zauważa, że kiedy Brytyjczycy i Francuzi spotkali się 12 września 1939 roku na konferencji w Abbeville w celu podjęcia decyzji odnośnie szturmu na Linię Zygfryda sytuacja na froncie w żaden sposób nie odzwierciedlała tego, co strona polska im wcześniej prezentowała - siły niemieckie znajdowały się już pod Lwowem, zamykając tym samym pozostałe polskie dywizje w szczypce, zajęte zostały Centralny Okręg Przemysłowy i większość polskojęzycznych terytoriów. Zajęcie przez Niemcy obszarów, nazwanych w raporcie Kutrzeby i Mossora „tułowiem strategicznym Polski”, sprawiło, że z wojskowego punktu widzenia Polska już była nie do odratowania. Nadziei nie dodawała również ocena sytuacji wojskowej z 9 września, przygotowana przez pułkownika Józefa Jaklicza dla Brytyjczyków. Pułkownik stwierdzał w niej, że już jest za późno na reakcję i armia polska zmierza ku swojej własnej zagładzie. W obliczu powyższych faktów sojusznicy stwierdzili, że planowana ofensywa nie uchroni Polski przed rychłym upadkiem, a tylko przyniesie niepotrzebne straty i w zamian lepiej będzie przełożyć ofensywę na korzystniejszy czas, gdy obydwa kraje dokonają pełnej mobilizacji i koncentracji swoich sił[26].

Dodać należy, iż przeciwnicy tezy o zdradzie podkreślają także, że Linia Zygfryda, wbrew obiegowej opinii oraz norymberskim zeznaniom Alfreda Jodla, wcale nie była wymysłem propagandowym niestanowiącym większego problemu dla sił sojuszniczych, a jak najbardziej realnym systemem umocnień z przygotowanymi 22 tysiącami stanowisk ogniowych oraz schronów osłanianych przez pola minowe i „zęby smoka”, a do tego dochodziły stanowiska polowe. Wszystko to było obsługiwane przez 45 dywizji Grupy Armii C.

Zobacz też

Przypisy

  1. Rozpoczętych w ograniczonym zakresie przez armię francuską 7 września 1939.
  2. Anita Prażmowska, Britain, Poland and the Eastern Front, 1939, Cambridge: Cambridge University Press, 2004, ISBN 978-0-521-52938-9.
  3. I. W wypadku agresji niemieckiej przeciwko Polsce lub w wypadku zagrożenia żywotnych interesów Polski w Gdańsku, co wywołałoby zbrojną akcję Polski, Francuskie Siły Zbrojne rozpoczną automatycznie działania w sposób następujący: 1. Francja podejmie natychmiast działania powietrzne zgodnie z uprzednio ustalonym planem. 2. Gdy tylko część sił francuskich będzie gotowa (około trzeciego dnia I +), Francja stopniowo przystąpi do działań ofensywnych o ograniczonych celach. 3. Gdy tylko zaznaczy się główny wysiłek niemiecki przeciw Polsce, Francja głównymi siłami rozpocznie działania ofensywne przeciwko Niemcom (poczynając od piętnastego dnia I +) Protokół końcowy francusko-polskich rozmów sztabowych 15–17 maja 1939 w: Bellona, Londyn 1958 z. II s. 176–177.
  4. Kłamstwa w tej mierze, fałszywe informacje, niepowiadomienie aż do końca o postanowieniach niewdrażania ofensywy powietrznej, a potem lądowej na Niemcy – nie dają się wytłumaczyć niczym. Ten nieszczery, wręcz kłamliwy, nie liczący się z jakimikolwiek zobowiązaniami stosunek władz politycznych i wojskowych Francji i Anglii we wrześniu do Polski – może być nazwany jednym tylko, wystarczająco precyzyjnym terminem: była to felonia – zdrada sojusznika na polu bitwy. Leszek Moczulski, Wojna polska, Wyd. III, Lublin 1990, s. 422. Por. też Juliusz Łukasiewicz, Dyplomata w Paryżu. 1936–1939. Wspomnienia i dokumenty Juliusza Łukasiewicza Ambasadora Rzeczypospolitej Polskiej. Wydanie rozszerzone, opr. Wacław Jędrzejewicz i Henryk Bułhak, Londyn 1989, Wyd. Polska Fundacja Kulturalna, ISBN 0-85065-169-7; Edward Bernard Raczyński, W sojuszniczym Londynie. Dziennik ambasadora Edwarda Raczyńskiego 1939–1945, Warszawa 1990, Nowa, no ISBN. Por. też Marek Kornat, Polska 1939 roku wobec paktu Ribbentrop-Mołotow. Problem zbliżenia niemiecko-sowieckiego w polityce zagranicznej II Rzeczypospolitej. Warszawa 2002, Wyd. Polski Instytut Spraw Międzynarodowych, ISBN 83-915767-2-8; s. 501–527 (Dlaczego władze II Rzeczypospolitej nie brały pod uwagę zagrożenia ze strony ZSRR w 1939 r.?), s. 531–654 (Aneks: Dyplomacja II Rzeczypospolitej wobec zbliżenia niemiecko-sowieckiego w świetle nie publikowanych dokumentów- dokumenty).
  5. Gen. Edmund Ironside był doskonale zaznajomiony z francuskimi planami militarnymi i nie znalazł w nich żadnej wskazówki, z której wynikałoby, że dowództwo francuskie planowało kiedykolwiek wczesny atak na linię Zygfryda. Podczas swego pobytu w Warszawie dowiedział się o francuskich zobowiązaniach wobec Polski. Wiedział, że nie zostaną dopełnione. „Francuzi okłamują Polaków, mówiąc, że zamierzają przystąpić do ataku. Taka koncepcja w ogóle nie istnieje” – zanotował w swoim dzienniku. Nie poinformował jednak o tym Polaków. Ponadto sam miał poważne obawy co do natychmiastowej gotowości Wielkiej Brytanii. Jan Karski, Wielkie mocarstwa wobec Polski: 1919-1945 od Wersalu do Jałty, s. 281. Por też. Time Unguarded: The Ironside Diaries, 1937-1940 ed. Roderic Macleod & Denis Kelly, London 1962 wyd. Constable s. 78–85.
  6. While it is true that the military protocols of May 19 were not to assume the character of an official military agreement until the political accord interpreting the alliance was signed, and this was not done until September 4, the Poles can be excused for assuming that the French General Staff would prepare the necessary plans for an offensive against Germany in the West. Unfortunately for the Poles, however, Gamelin made no plans to attack the Siegfried Line, which the Germans had not even completed. Had such an attack been prepared and launched, the French would have had a good chance of breaking through the thin German defenses and of occupying the Ruhr, the industrial heart of Germany. The French could also have accomplished this goal by disregarding Belgian objectives and marching through Belgium. However, the French General Staff had no such plans. (...) In fact, the aim of the French General Staff was to have the Poles hold out as long as possible in order to gain time for France, hence the commitments. When the British asked gen. Gamelin at the first meeting of the Supreme Allied War Council at Abbeville on September 12, whether he would change his strategy if the Poles fought for two or three months, he replied that he would not do so. In his view, the role of the Poles was to win precious time for the Allies, so they could prepare for the moment when Germany would transfer the bulk of her forces to the West. Thus, it is hard to avoid the impression that the French deliberately misled the Poles to believe they would launch an offensive against Germany–and then left them to fight alone. Anna M. Cienciala, „Poland in British and French Policy in 1939: Determination to Fight or Avoid War?” w: The Polish Review, v. XXXIV, 1989, no. 3 s. 222 wersja elektroniczna.
  7. John J. Mearsheimer, Conventional Deterrence, Cornell University Press 1983, ISBN 0-8014-9346-3, s. 87.
  8. François Bédarida, La Stratégie Secréte de la Drôle de Guerre, Paris 1979, s. 93, w. 3-6, tekst angielski protokołu z Abbeville w przypisie E.
  9. Louis Faury, La Pologne Terrassée, w: Revue Historique de l’Armée, IX nr 1 (1953), Paris 1953, s. 132–136. Por. też Polskie Siły Zbrojne w Drugiej Wojnie Światowej, t. I Kampania Wrześniowa cz. 3, Londyn 1959, s. 9.
  10. Paweł Wieczorkiewicz: Polityczna historia Polski 1935-1945, wyd. "Książka i Wiedza", wydanie drugie Warszawa, 2005, 2010 , ss.91 i nast.
  11. Była to 3 dywizja górska, 12 września 1939 wycofana marszem pieszym z okolic Sanoka na Słowację i skierowana stamtąd transportami kolejowymi na front zachodni. Leszek Moczulski, Wojna polska 1939, s. 799, por. też Nikolaus von Vormann, Der Feldzug 1939 in Polen. Die Operationen des Heeres. Weissenburg 1958, Prinz-Eugen-Verlag, s. 143 i passim.
  12. „Sześćdziesiąt pięć francuskich dywizji zdolnych do szturmu na Niemcy z zachodu we wrześniu 1939 roku znacznie przewyższało liczebnie oddziały Wehrmachtu, tak poważnie zaangażowane w Polsce. Lecz nigdy nie zostały posłane do akcji. Das Deutsche Reich und der Zweite Weltkrieg. Wyd. Militärisches Forschungamt, Stuttgart 1979, t. 2, s. 18–19, 270. Patrz też. Andreas Hillgruber Hitlers Strategie. Politik und Kriegführung 1940–1941, wyd. 3 Bonn 1993, s. 34–35, 53.”, Ian Kershaw, Hitler. 1936-1941 Nemesis, Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2002, ISBN 83-7301-197-8, s. 423, przypis 182.
  13. „Jest rzeczą bezsporną, że w pierwszych dniach września Francja miała imponującą przewagę zarówno w ludziach, jak i w sprzęcie na swym froncie z Niemcami. Kilku niemieckich generałów – Keitel, Westphal, Manstein, Jodl i Witzleben – pisało i mówiło o swym zdumieniu, że Francja nie wykorzystała tej krótkiej, lecz o kluczowym znaczeniu okazji. Hans Bernd Gisevius pisał, że wrześniowe zwycięstwo Hitlera można przypisywać jedynie szczęściu hazardzisty. Jon Kimche napisał, że zmasowana kontrofensywa aliancka była możliwa i niemal na pewno by się powiodła”. Nicholas Bethell Zwycięska wojna Hitlera. Wrzesień 1939. Warszawa 1997 Wyd. Instytut Wydawniczy „Pax”, ISBN 83-211-1189-0; s. 141, tamże s. 139–143 szersza analiza z bibliografią i dane liczbowe ze źródłami.
  14. „Podobne opinie wygłaszali także wojskowi francuscy. Zachowanie Francji we wrześniu 1939 r. ostro potępił generał de Gaulle. Generał Chassin stwierdził, że był to najlepszy moment do ataku na linię Zygfryda. Generał Faury napisał, że ogarnął go wstyd, gdy dowiedział się, jakie siły niemieckie zatrzymały Francuzów. Pułkownik Pierre Lyet zanotował: 8 września, a więc w przeddzień decyzji wstrzymania naszych działań w Lotaryngii, generał Faury, nasz przedstawiciel w Polsce, oceniał, że Polacy przegrali bitwę o granicę, ale że „do tej pory żadne z szybkich uderzeń, które mogłyby być śmiertelne, nie zostało zrealizowane” i że „nie ma powodu do desperacji”.” Romuald Szeremietiew, Czy mogliśmy przetrwać. Polska a Niemcy w latach 1918–1939. Warszawa 1994, Wydawnictwo Bellona, ISBN 83-11-08314-2, s. 320.
  15. Jan Karski, Wielkie mocarstwa wobec Polski: 1919-1945 od Wersalu do Jałty wyd. I krajowe Warszawa 1992, Wyd. PIW, ISBN 83-06-02162-2, s. 316–317. Oryginalne zeznania Keitla i Jodla z procesu norymberskiego, w: Trial of Major War Criminals Before the International Military Tribunal, Nuremberg, 14 November 1945 – 1 October 1946, Nuremberg 1947, t. 15, s. 350; t. 10, s. 519.
  16. Ian Kershaw, Hitler. 1936-1941 Nemesis, Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2002, ISBN 83-7301-197-8,s. 234.
  17. Paweł Wieczorkiewicz: Polityczna historia Polski 1935-1945, wyd. "Książka i Wiedza", wydanie drugie Warszawa, 2005, 2010, ss.93-94.
  18. Thorez został objęty amnestią w 1944 przez gen. de Gaulle wobec wejścia Francuskiej Partii Komunistycznej w skład Francuskiego Rządu Tymczasowego.
  19. "Osteel - Ein ostfriesisches Dorf im Zweiten Weltkrieg" Lars Zimmermann, Tredition 2016, 4. Luftangriffe.
  20. W.R. Chorley, Royal Air Force Bomber Command Losses of the Second World War, t. I: Aircraft and Crews lost during 1939–1940, Hinckley 2005, s. 14–17.
  21. Jerzy Pertek, Morze w ogniu 1939–1945, Warszawa: Lampart, 1996, ISBN 83-86776-11-0, OCLC 750768480.
  22. 18 Nov 1939 - SUPREME WAR COUNCIL IN LONDON - Trove [online], nla.gov.au [dostęp 2020-05-07] (ang.).
  23. 21 Dec 1939 - SUPREME WAR COUNCIL. - Trove [online], nla.gov.au [dostęp 2020-05-07] (ang.).
  24. Le Petit Journal, 29 marca 1940
  25. The gathering storm : Winston Churchill : Free Download, Borrow, and Streaming : Internet Archive [online] [dostęp 2020-05-07] (ang.).
  26. a b Łukasz Męczykowski, Łukasz Męczykowski, 78. rocznica zdrady? [online], Konflikty.pl, 3 września 2017 [dostęp 2022-10-27] (pol.).

Bibliografia

Linki zewnętrzne

  • Artur Micek, „Dziwna Wojna” na morzach i oceanach, Portal MILITIS.pl (pol.)
  • Artur Micek, Zarys historyczny inwazji III Rzeszy na Danię i Norwegię, Portal MILITIS.pl (pol.)

Witaj

Uczę się języka hebrajskiego. Tutaj go sobie utrwalam.

Źródło

Zawartość tej strony pochodzi stąd.

Odsyłacze

Generator Margonem

Podziel się