Czystka etniczna w województwach lwowskim, tarnopolskim i stanisławowskim
Ilustracja
Małopolska Wschodnia / Galicja Wschodniawojewództwa II RP: lwowskie, tarnopolskie, stanisławowskie.
Państwo

Polska (pod okupacją III Rzeszy)

Miejsce

województwo lwowskie, tarnopolskie i stanisławowskie

Data

1944

Liczba zabitych

20 000–70 000[1]

Typ ataku

ludobójstwo

Sprawca

Ukraińska Powstańcza Armia
ludność ukraińska

brak współrzędnych

Czystka etniczna w województwach lwowskim, tarnopolskim i stanisławowskim (Galicji Wschodniej, Małopolsce Wschodniej)[2][3]czystki etniczne ludności polskiej i jej eksterminacja o znamionach ludobójstwa, dokonana przez nacjonalistów ukraińskich na terenie trzech południowo-wschodnich województw II Rzeczypospolitej podczas okupacji wojskowej tych ziem przez III Rzeszę i ZSRR w latach 1943–1945. Zbrodni na Polakach dokonywały oddziały UPA, politycznie podporządkowane OUN-B[4], a następnie UHWR, pod naczelnym dowództwem Romana Szuchewycza[5], a także oddziały SKW, Służby Bezpieczeństwa OUN-B i ukraińska ludność cywilna. W kilku przypadkach doszło do współpracy pomiędzy wymienionymi wyżej formacjami a niemieckimi jednostkami policyjnymi, w których służyli Ukraińcy (Ukraińską Policją Pomocniczą i 4 pułkiem policji SS).

W konsekwencji według ustaleń historyków zostało zamordowanych od 20–25[6] do 30–40 tys.[7] Polaków, Ewa Siemaszko szacuje liczbę ofiar na 70 tys.[8] Około 300–400 tys. Polaków uciekło z terenów Małopolski Wschodniej wiosną i latem 1944 r.[9] w obawie przed mordami, a także by uchronić się przed powrotem okupacji sowieckiej i terroru NKWD[10], wobec wkroczenia w styczniu 1944 r. Armii Czerwonej na terytorium II Rzeczypospolitej[11] i zbliżającego się frontu sowiecko-niemieckiego.

Analogiczne morderstwa zostały przeprowadzone przez oddziały UPA pomiędzy kwietniem a grudniem 1943 na terenie województwa wołyńskiego. Stąd też niekiedy obie zbrodnie bywają traktowane jako jedna i określane wspólną nazwą zbrodni (rzezi) wołyńsko-galicyjskiej lub wołyńsko-małopolskiej[12].

 Osobny artykuł: Rzeź wołyńska.
Mapa ostatecznego rozdzielenia Polski pomiędzy III Rzeszę a ZSRR z 28.09.1939 r. z wytyczoną linią graniczną. Podpisy za zgodność: Stalin, Ribbentrop, data
Dystrykt Galicja

Tło wydarzeń

W wyniku agresji Niemiec i ZSRR na Polskę we wrześniu 1939 r., po okupacji całości terytorium II Rzeczypospolitej przez Wehrmacht i Armię Czerwoną i ustaleniu 28 września 1939 r. w pakcie o granicach i przyjaźni pomiędzy III Rzeszą a ZSRR granicy niemiecko-sowieckiej na okupowanym terytorium Polski, tereny województw tarnopolskiego i stanisławowskiego oraz wschodnia część województwa lwowskiego z miastem Lwowem znalazły się pod okupacją ZSRR. Aby uzasadnić aneksję okupowanych terenów Polski, Sowieci przeprowadzili 22 października 1939 r. w atmosferze terroru fikcyjne wybory do lokalnego Zgromadzenia Ludowego. 27 października Zgromadzenie Ludowe Zachodniej Ukrainy ogłosiło włączenie obszaru Małopolski Wschodniej w skład Ukraińskiej SRR, co potwierdziło Prezydium Rady Najwyższej 1 listopada 1939 r.[13]

Po ataku Niemiec na ZSRR, 30 czerwca 1941 roku we Lwowie działacze OUN-B ogłosili akt odnowienia państwa ukraińskiego. Niemcy, zaskoczeni ogłoszeniem niepodległości przez Ukraińców, już 5 lipca rozwiązali rząd Stećki, a wobec członków OUN-B zastosowali represje i aresztowania. Przywódca OUN-B Stepan Bandera i Jarosław Stećko po udzielonej we wrześniu 1941 ostatecznej odmowie odwołania deklaracji niepodległości Ukrainy zostali uwięzieni, a później osadzeni w obozie koncentracyjnym Sachsenhausen[14], gdzie przebywali do jesieni 1944 r. Hitler zgodnie ze swoją polityką wschodnią traktował Ukrainę jako zaplecze materialne III Rzeszy i nie przewidywał istnienia tam administracji innej niż niemiecka. Głównym jego celem była eksploatacja gospodarcza, której podstawą były wysokie kontyngenty nakładane na ludność[15][16]. 1 sierpnia 1941 Adolf Hitler wcielił dekretem zajęte przez Wehrmacht tereny województw lwowskiego, tarnopolskiego i stanisławowskiego do Generalnego Gubernatorstwa jako tzw. Dystrykt Galicja.

Po dwóch falach masowych aresztowań przez Gestapo działaczy OUN-B (w lipcu, a następnie od września do grudnia 1941)[17], OUN-B starała się obsadzić swoimi ludźmi urzędy, organizacje i przedsiębiorstwa. Po rozpoczęciu likwidacji gett i masowej zagłady ludności żydowskiej w Dystrykcie Galicja (początek 1942), Ukraińska Policja Pomocnicza współdziałała z SS i policją niemiecką przy obławach w gettach i konwojowaniu Żydów do załadunku przy transportach do obozów śmierci (głównie Belzec) lub miejsc egzekucji, również niejednokrotnie uczestnicząc w egzekucjach. W Holocauście zostało zamordowanych przez aparat przemocy III Rzeszy około 150 tys. Żydów na Wołyniu i 455 tys. w Małopolsce Wschodniej. Ludobójstwo dokonane publicznie przez niemieckiego okupanta na Żydach, było kolejnym – po masowych deportacjach, aresztowaniach i masowych morderstwach ludności Kresów Wschodnich dokonanych również publicznie w okresie okupacji sowieckiej 1939–1941 przez NKWD – dowodem na amoralność i „skuteczność” masowych prześladowań i zbrodni dokonywanych instytucjonalnie przez państwa-okupantów i skierowanych przeciw całym grupom narodowościowym lub społecznym. Stwarzało to w konsekwencji klimat społecznej obojętności dla przemocy, zbrodni i wreszcie zbrodni na skalę masową – ludobójstwa[18]. Zdaniem szeregu autorów (T. Snydera, J.P. Himki, P. Rudlinga, E. Siemaszko, W. Filara, Cz. Partacza, G. Motyki) Zagłada Żydów stała się dla ukraińskich nacjonalistów zachętą do usunięcia Polaków[19][20][21][22][15][23].

 Osobny artykuł: Holocaust na Ukrainie.

Rzeź wołyńska

 Osobny artykuł: Rzeź wołyńska.

W 1943 r. OUN-B i Ukraińska Powstańcza Armia (przy aktywnym[24], częstym wsparciu miejscowej ludności ukraińskiej[25]) rozpoczęły na Wołyniu (włączonym wówczas do Komisariatu Rzeszy Ukraina) tzw. rzeź wołyńską – masową zbrodnię o znamionach ludobójstwa na Polakach[26][27][28]. Jej kulminacja przypadła na 11 lipca 1943, niedługo po wydaniu przez Dmytra Klaczkiwskiego tajnej dyrektywy dowództwa UPA-„Piwnicz” w sprawie przeprowadzenia wielkiej akcji likwidacji polskiej ludności męskiej w wieku od 16 do 60 lat[29]. W efekcie na Wołyniu zostało zamordowanych około 60 tys. Polaków, większość polskiej ludności uciekła z zagrożonych terenów wiejskich do miast, gdzie stacjonowały garnizony niemieckie, lub została wywieziona na roboty przymusowe do Rzeszy. Ludność polska na Wołyniu przetrwała jedynie w miastach oraz w kilku silnie bronionych bazach samoobrony (m.in. Przebraże)[30]. W tym czasie – do końca 1943 r. sąsiadujące z Wołyniem tereny Małopolski Wschodniej pozostawały bardziej spokojne.

Wiarygodnie brzmi hipoteza Grzegorza Motyki, że przynajmniej w części przypadków tak krwawy przebieg akcji był zamierzony, mordy bowiem miały przerazić Polaków, uniemożliwić im stworzenie efektywnej samoobrony i zmusić Ukraińców do walki do upadłego, bez możliwości odwrotu. Zdaje się to potwierdzać informacja zamieszczona w jednym ze sprawozdań podziemia polskiego, że ulotki wzywające do opuszczenia Wołynia pojawiły się tylko w powiecie dubieńskim i krzemienieckim[31].

Decyzja i rozkazy OUN oraz UPA o eksterminacji Polaków

Roman Szuchewycz, listopad 1943
Wasyl Sydor

W sierpniu 1943 r. na III zjeździe OUN(B) delegacja wołyńska, krytykowana przez Mykołę Łebedia i Mychajłę Stepaniaka za „bandyckie działania przeciwko polskiej ludności”[32], zaproponowała ze swej strony powtórzenie rzezi z Wołynia w Małopolsce Wschodniej. Choć „w oficjalnych uchwałach kongresu nie zostało to odzwierciedlone”, zjazd usprawiedliwił wbrew krytyce działania UPA na Wołyniu, które zostały poparte przez całe Biuro Prowodu (Dmytro Majiwśkyj, Zynowij Matła, Roman Szuchewycz)[16]. Zdaniem Grzegorza Motyki zjazd podjął decyzję o wymordowaniu ludności polskiej w Galicji Wschodniej lub też, co bardziej prawdopodobne, pozostawił decyzję dowódcy UPA Romanowi Szuchewyczowi. Decyzje o rozpoczęciu „antypolskiej akcji” zapadły w grudniu 1943 r.[33] Motywem decyzji było przekonanie o nieuchronności konfliktu polsko-ukraińskiego o sporne ziemie po zakończeniu wojny i rozstrzygnięcie ich statusu terytorialnego przez międzynarodową konferencję pokojową, analogicznie do sytuacji po zakończeniu I wojny światowej. Aby uniemożliwić ewentualne plebiscyty ludności na terenach etnicznie mieszanych, zdecydowano się usunąć polską ludność z tych ziem[16][34].

W grudniu dokonano reorganizacji w siłach zbrojnych OUN-B: podjęto decyzję o przekształceniu UNS w UPA, na czele której w Małopolsce Wschodniej stanął Wasyl Sydor ps. „Szełest”, Dmytro Klaczkiwski objął dowództwo sił UPA na Wołyniu, a Komendantem Głównym UPA został Szuchewycz[33].

Najpóźniej w marcu 1944 r. Główne Dowództwo UPA wydało rozkaz wypędzania od kwietnia Polaków z Małopolski Wschodniej pod groźbą śmierci. W razie pozostania Polaków na miejscu polskich mężczyzn miano zabijać, a chaty i majątek palić. W praktyce ograniczenie to najczęściej nie było w ogóle przestrzegane i oddziały UPA mordowały także kobiety i dzieci, nieznany jest przypadek choćby upomnienia któregoś członka UPA z tego powodu[35][36]. W przypadku Małopolski Wschodniej masakry były z reguły poprzedzone zastraszaniem i wezwaniami[37] do opuszczenia miejsca zamieszkania przez Polaków pod groźbą śmierci. Wiele polskich rodzin zamieszkałych na tych terenach nie podporządkowało się tego typu wezwaniom, gdyż oznaczałoby to bezpowrotną utratę domostw i życiowego dorobku[38][39].

10 lipca 1944 Wasyl Sydor wydał rozkaz:

Rozkazuję nieustannie uderzać w Polaków aż do wyniszczenia ich do ostatniego z tych ziem. Kolejność antypolskich akcji: a) niszczenie siły bojowej wroga, b) aktywiści i agenci, c) akcje odwetowe. Formy: a) wspólna akcja oddziałów na skupiska Polaków, b) akcja niepokojąca pododdziałów, patroli itd. Tak jak poprzednio nie wolno likwidować kobiet i dzieci. W niektórych przypadkach wezwać Polaków do terminowego opuszczenia ziem ukraińskich[40]

Również w lipcu 1944 r. na zjeździe Ukraińskiej Głównej Rady Wyzwoleńczej dowódca UPA Roman Szuchewycz „Taras Czuprynka” przyznał, iż na Wołyniu miała miejsce „likwidacja ludności polskiej (...), która zakończyła się latem 1943 r.”, a w Galicji „dowództwo UPA wydało rozkaz wysiedlenia Polaków, jeśli sami się nie przesiedlą. Ataki są kontynuowane”. I dodał: „Tworzymy dla siebie wygodne pozycje, których nie można osiągnąć przy zielonych stołach [rozmów]. Nie damy siebie okłamać. Ukraińskie masy w naszych rękach”[41].

Mordy w Galicji/Małopolsce Wschodniej

Początki akcji przeciwko Polakom

Od połowy 1943 r. zaczęły narastać wśród Ukraińców w Małopolsce Wschodniej nastroje antypolskie i oddolny nacisk na przeprowadzenie depolonizacji. Wstępem do niej była fala pojedynczych zabójstw, często osób o znaczącej pozycji w społeczności polskiej – przedstawicieli inteligencji, byłych wojskowych i policjantów, księży, leśników[42][43].

We wrześniu 1943 r. sytuacja uległa dalszemu pogorszeniu. Powszechne stały się morderstwa całych rodzin, nierzadko przeprowadzane ze szczególnym okrucieństwem[44]. Zaczęło dochodzić do mordów masowych, większość z nich była udziałem oddziałów UPA atakujących z terenu Wołynia. Jedną z pierwszych miejscowości zaatakowanych przez UPA była Netreba, położona niedaleko strzeżonej przez niemiecki Grenzschutz granicy Generalnego Gubernatorstwa z Komisariatem Rzeszy Ukraina[45]. 8 października 1943 r. przed całkowitym zniszczeniem wieś uratował oddział Grenzschutzu. Zginęło 17 Polaków. W wigilię, w Kruhowie w powiecie złoczowskim, upowcy udający kolędników zabili piętnastu Polaków, w tym dowódcę samoobrony oraz dwóch Ukraińców. W sumie w różnych napadach OUN w 1943 r. zginęło według różnych źródeł 1000[46]; 2000[47] lub blisko 3000[48] osób.

Ukraińskie podziemie zwalczało szczególnie Polaków w służbie leśnej, których traktowało jako przeszkodę w opanowaniu lasów. Na początku 1944 r. w sumie zostało zamordowanych 73 leśniczych i gajowych z żonami i dziećmi. Następny napad na leśniczówki miał miejsce nocą z 3 na 4 lutego 1944 r. w powiatach brodzkim, kamioneckim i sokalskim, gdy jednocześnie zaatakowano w 120 miejscach[46].

W nocy z 15 na 16 stycznia 1944 r. napadnięto Markową w powiecie podhajeckim. Mimo że sprawcy byli uzbrojeni w broń palną, mordowali siekierami. Zginęło 55 osób, w tym ks. Mikołaj Ferenc. 22 stycznia o godz. 19.00 około stu upowców przybyło saniami do wsi Buszcze (powiat brzeżański). Napastnicy rozeszli się grupami po domach i mordowali mieszkańców, zginęły 23 osoby, trzynaście było rannych[49].

Kulminacja mordów

Mogiła pomordowanych Polaków w Berezowicy Małej

W lutym 1944 Armia Czerwona spychająca wojska niemieckie na zachód dotarła do Zbrucza – granicy II Rzeczypospolitej. Był to czynnik, który w głównej mierze zadecydował o rozpoczęciu masowej eksterminacji. Lwowska AK przechwyciła w tym czasie rozkaz UPA nakazujący:

Wobec postępów bolszewików na froncie wschodnim, należy przyspieszyć likwidację elementu polskiego. Akcję wytępienia przeprowadzić należy na zasadach następujących: Wsie polskie mają być palone, ich zaś ludność wycinana w pień....[50]... Napady na miasta nastąpią w biały dzień, nie zaś w nocy. We wsiach mieszanych należy likwidować samą ludność polską, zagrody natomiast palić tylko w takich wypadkach, jeśli są one o 15 metrów i gdy w ogóle nie grozi przerzucenie się ognia na sąsiednie budynki ukraińskie. Ludność ukraińska otrzyma wskazówki co do miejsca, gdzie ma się zgrupować w czasie trwania napadu..., rozkaz poleca za każdego Ukraińca zamordowanego czy to przez Polaków, czy też Niemców stracić 100 (stu) Polaków”[51]

Od lutego liczba napadów zaczęła lawinowo rosnąć, zwłaszcza w powiecie rohatyńskim województwa stanisławowskiego: w Słobódce Bołszowieckiej zabito 19 osób, w Firlejowie 75 osób, we Fradze 33 Polaków. Eskalacja miała miejsce również w województwie tarnopolskim, gdzie zamordowano: w Horodnicy 11 osób, w Czyżowie 20 osób, w Bokowie 60 osób, w Słobódce Wasylkowieckiej 8 osób, gdzie bestialsko mordowano nawet niemowlęta, w Burkanowie 15 osób, w Hadyńkowicach 15 osób, a w Wasylkowie 30[52]. 2 lutego 1944 kilkuset upowców zaatakowało Hanaczów w powiecie przemyślańskim, zabijając 63 osoby i raniąc około stu[53]. W nocy z 22 na 23 lutego oddział UPA przybyły z Wołynia zabił 131 Polaków w Berezowicy Małej koło Zbaraża[54].

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski składa kwiaty na zbiorowej mogile Polaków zamordowanych w Korościatynie

28 lutego UPA zaatakowała Korościatyn wraz ze stacją kolejową, gdzie siekierami zamordowano urzędników kolejowych z rodzinami oraz podróżnych. W tym samym czasie zaskoczeni Polacy byli zabijani również we wsi. Dopiero przybyła z Puźnik odsiecz polskiego oddziału partyzanckiego powstrzymała rozlew krwi. Zginęło 156 osób. Według ks. Isakowicza-Zaleskiego w napadzie uczestniczyła też miejscowa ludność ukraińska, a dużą rolę w uratowaniu miejscowych odegrała samoobrona, która po początkowym zaskoczeniu stawiła opór[55].

 Osobny artykuł: Zbrodnia w Korościatynie.

Najpóźniej w marcu Główne Dowództwo UPA wydało rozkaz wypędzenia Polaków. Członkowie OUN(B) służący w ukraińskiej policji pomocniczej mieli doprowadzić do dezercji do partyzantki policjantów. Wraz z UPA do walki rzucono Służbę Bezpieki OUN[36].

W marcu 1944 ataki na polskie wsie były kontynuowane. 9 marca 1944 r. w Szerokim Polu spalono 24 domy i zabito 58 osób[56] (według Sz. Siekierki 110 osób[57]). Również w marcu UPA czterokrotnie napadała na wieś Huta Wierchobuzka, gdzie zginęło około 100 mieszkańców, pozostali przy życiu ewakuowali się[58]. W nocy z 24 na 25 marca w Białych zamordowano 80 osób[59]. W nocy z 30 na 31 marca 102 osoby zginęły w Szeszorach[60], a 28 marca 140 osób w Wołczkowie[61]. W bestialski sposób – rozpruwając brzuchy, obcinając głowy – rozprawiono się ze 112 Polakami w Płauczy Wielkiej[62]. Fala ataków zaczęła przesuwać się na zachód, na tereny województwa lwowskiego. 25 marca sotnia „Jahody”, współdziałając z ukraińską policją pomocniczą, zamordowała 141 Polaków w Wasylowie (pow. Rawa Ruska)[63]. 104 osoby zginęły także w Bełzie (pow. Sokal), gdy oddziały UPA wycofujące się z Wołynia napadły na miasteczko[64].

W kwietniu liczba ataków na Polaków jeszcze wzrosła. Sotnia Hajdamaki wraz z bojówką OUN napadły na kolonię Ziemianka, paląc 52 gospodarstwa i zabijając 40 Polaków, a dwa dni później, 4 kwietnia, te same siły zaatakowały kilka kolonii polskich koło Perkozów. W powiecie kamioneckim woj. tarnopolskiego zniszczono: Berebeki (zginęło 16 osób), Turki (zginęło 15 osób), Strychankę (zginęło 5 osób), Lisko (zginęło 18 Polaków), Jazienicę Polską (zginęło 16 osób), Horpin (zginęło 31 osób) w powiecie stryjskim woj. stanisławowskiego zabito kilka polskich rodzin w Żulinie. W powiecie żółkiewskim UPA napadła na wsie: Fujna, Wola Wysocka, Wiązowa, Lipina, Janówka, Majdanek, Dziebułki, Żuzy, Macoszyn, Skwarzawa, Mosty i Zameczek. 7 kwietnia 1944 r. pododdział SS-Galizien lub dezerterzy z tej jednostki zamordowali 22 osoby we wsi Chatki[65].

Zdaniem Grzegorza Motyki kulminacja rzezi nastąpiła w Wielkim Tygodniu. W noc wielkanocną z 9 na 10 kwietnia przystąpiono do mordów na froncie od Hanaczowa na północy aż po wsie na południu woj. stanisławowskiego. W Tomaszowcach spalono trzysta gospodarstw i zabito 40 Polaków, spalono Pniaki, Sokołów, Zady. 12 kwietnia okrutnie rozprawiono się z około 100 Polakami w Hucisku. W kwietniu 1944 r. liczba ofiar wyniosła 8 tys. osób[66].

W następnych miesiącach akcję kontynuowano, bojówka SB OUN spaliła Kupcze, mordując 17 Polaków, 22 maja UPA napadła Bryńce Zagórne, gdzie okrutnie zamordowano od 120 do 145 osób. Głośnym echem odbiło się wymordowanie 16 czerwca przez sotnię „Jastruba” polskich pasażerów pociągu w okolicach Zatyla. W czerwcu w powiecie rudeckim spalono 6 polskich wsi, w nocy z 16 na 17 lipca zginęło 52 Polaków we wsi Krasne. 19 sierpnia 1944 r. SB OUN spaliła wieś Grabowa wraz z 10 osobami. Próbowano także atakować miasta: Dolinę, Busk, Łopatyn, Komarno, Chyrów[67].

Współdziałanie różnych formacji ukraińskich podczas rzezi

Pomnik Polaków pomordowanych w Hucie Pieniackiej. Krzyż z kamiennymi tablicami, na których wyryto nazwiska ofiar zbrodni
Współczesny widok klasztoru w Podkamieniu
Pomnik pomordowanych Polaków w Palikrowach. Na krzyżu napis w języku ukraińskim: W tym miejscu 12 marca 1944 r. zostało rozstrzelanych 365 mieszkańców Palikrów. Wieczna im pamięć
Krzyż na mogile ofiar zbrodni w Podkamieniu z napisem w j. ukraińskim:
Tu są pochowani ci, którzy zginęli w kościele w 1944 r.

Na początku 1944 r. na tereny Małopolski Wschodniej został skierowany złożony z Ukraińców 4 Pułk Policji SS. Kierownictwo OUN szybko zauważyło możliwość wykorzystania pułku do własnych celów. 29 lutego prowidnyk okręgu OUN, „Zbój” we wskazówkach dla sztabu UPA pisał[68]:

Na tereny Zachodnioukraińskich Ziem (ZUZ) przybyły małe jednostki SS-Galizien. Na podstawie pewnych wiadomości i przemówień Ottona Wachtera [...] można domyślać się, iż władza użyje dywizji SS-Galizien do walki z partyzantami na ZUZ. W związku z tym poleca się: a) nawiązać ścisły i dobry kontakt z oddziałami Dywizji [...], c) wykorzystać dywizję SS-Galizien do walki partyzantką bolszewicką i z polskimi bandami na ziemiach ukraińskich[68]

23 lutego 1944 w Hucie Pieniackiej pojawił się patrol 4 pułku policji SS. Doszło do potyczki z oddziałem samoobrony wspartym przez 2 pluton AK z Huty Wierchobuzkiej (Polacy sądzili, że mają do czynienia z przebranymi upowcami). Przed całkowitym rozbiciem oddział SS uchroniła sotnia UPA „Siromanci”, która zaatakowała Polaków z flanki. 28 lutego 1944 żołnierze 4 pułku policji SS, wraz z okolicznym oddziałem UPA i oddziałem paramilitarnym składającym się z nacjonalistów ukraińskich, pod dowództwem Włodzimierza Czerniawskiego dokonali pacyfikacji polskiej ludności cywilnej. Mieszkańców wsi zapędzono do szop i żywcem spalono. Śmierć poniosło od 600 do 1500 osób[69].

 Osobny artykuł: Zbrodnia w Hucie Pieniackiej.

Kureń UPA dowodzony przez Maksa Skorupśkiego ps. „Maks” 12 marca 1944, przy współdziałaniu żołnierzy tego samego 4 pułku policji SS, dokonał napadu na Podkamień i pobliskie Palikrowy. W Palikrowach rozstrzelano 365 bezbronnych Polaków, w Podkamieniu grupka samoobrony ochraniająca dużą grupę kobiet i dzieci stawiła opór w klasztorze. Został on jednak zdobyty, a ukrywający się, którzy nie zdołali uciec, zamordowani. Napastnicy przebywali w okolicy aż do 16 marca 1944, wyszukując i zabijając ukrywających się cywilów. Tego dnia UPA wycofała się z powodu zbliżania się Armii Czerwonej.

W Chodaczkowie Wielkim samoobrona na początku 1944 r. trzykrotnie udaremniła upowski napad na wieś. Była jednak bezradna wobec pododdziału SS-Galizien, który w kwietniu 1944 r. wtargnął do wsi. Napastnicy podpalali domy i zabudowania gospodarcze, wrzucali granaty do budynków i piwnic. Uciekający byli wrzucani do płonących domów. Zginęło od 250 do ponad 850 osób[70], niemal cała wieś spłonęła z wyjątkiem kościoła i plebanii oraz budynków położonych blisko domów Ukraińców. Istnieją poszlaki wskazujące na uzgodnienie tej akcji z oddziałami terenowymi OUN i UPA[71].

Polska samoobrona

Wieści napływające z Wołynia, późniejszy niż na Wołyniu moment rozpoczęcia ludobójstwa i większy procent polskiej ludności zamieszkującej te tereny spowodowały, że na terenie Małopolski Wschodniej powstały liczne ośrodki samoobrony. Szczególnie bezpiecznie było w najbliższej okolicy Lwowa, centrum polskiego ruchu oporu na tych terenach. Do większych baz samoobrony należały:

  • Województwo tarnopolskie
    • Berezowica Mała – samoobrona została zaskoczona i nie ochroniła wsi
    • Budzanów
    • Boryczówka
    • Budki Nieznanowskie – w marcu 1944 r. samoobrona skutecznie odparła ataki bojówek UPA
    • Chodaczków Wielki – samoobrona odparła trzy ataki UPA, ale była bezradna wobec pododdziału SS-Galizien
    • Czerwonogród-Nagórzany-Nyrków
    • Dobrowody i Kowalówka
    • Hanaczów
    • Hrycowce-Kretowce-Jacowce – kilkakrotnie odparto ataki banderowców
    • Huta Pieniacka – zniszczona przez 4 pułk policji i UPA
    • Huta Wierchobuzka – samoobrona nie zdołała zapobiec napadowi UPA
    • Jazłowiec
    • Kaczanówka
    • Korościatyn – samoobrona została zaskoczona, lecz dzięki stawionemu oporowi ocalała większość mieszkańców
    • Kosów i Chomiakówka
    • Maziarnia Wawrzkowa-Grabowa-Huta Połoniecka
    • Panasówka – zbyt słabe uzbrojenie i brak pomocy spowodowały, że obrona wsi nie powiodła się
    • Pawłów
    • Podkamień – po jednym dniu obrona została przełamana
    • Tiutków
    • Trościaniec Wielki – dobrze zorganizowana i uzbrojona samoobrona
    • Wicyń – dobrze zorganizowana i umocniona wieś, która odparła ataki UPA. Dopiero poddział SS-Galizien zdobył wieś, a Niemcy aresztowali 200 mieszkańców
  • Województwo stanisławowskie
  • Województwo lwowskie
    • Biłka Królewska i Biłka Szlachecka – położone blisko Lwowa, w skład samoobrony miejscowości wchodziły częściowo oddziały AK. Obie miejscowości były otoczone rowami strzeleckimi i wartowniami. Od marca do czerwca 1944 samoobrona Biłek składająca się z 16 plutonów odparła 4 ataki UPA.
    • Brzozdowce – silna samoobrona, która odstraszyła napastników
    • Dynów – silna samoobrona pod kierownictwem AK
    • Laszki
    • Nozdrzec
    • Terka
    • Ustrzyki Dolne

Do największych walk polskiej samoobrony z UPA doszło w Hanaczowie położonym w powiecie przemyślańskim. Już od początku 1943 r. dowództwo AK wyznaczyło warty, których zadaniem była obserwacja banderowców. W tamtym czasie wieś liczyła ok. 3000 mieszkańców, w tym około 1000 uchodźców z Wołynia. 2 lutego 1944 silna hanaczowska samoobrona z trudem odparła atak UPA. Banderowcy spalili 70 gospodarstw, zabili według raportu AK 63 osoby[72]. Po napadzie przystąpiono do budowy umocnień i tworzenia „trójkąta obronnego” (kościół-szkoła-klasztor). 9 kwietnia UPA ponownie zaatakowała Hanaczów. Szturm został odparty kosztem 66 zabitych (wliczając ludność cywilną). Mimo zwycięstwa znaczna część wsi uległa spaleniu.

Po tym napadzie przez cały kwiecień trwała ewakuacja hanaczowian do innych miejscowości. Na początku maja 1944 r. we wsi zostało ok. 60 obrońców oraz 110–140 cywilów, którzy nie mogli bądź nie chcieli jej opuścić. Hanaczowscy akowcy nie ograniczali się do samoobrony, przeprowadzali również antyniemieckie akcje dywersyjne, co sprowadziło 2 maja 1944 na wieś pacyfikację przeprowadzoną przez dwie kompanie SS, żandarmerię i gestapo z 3 czołgami, działami i granatnikami. Wobec takiej przewagi wroga akowcy ograniczyli się do prób przebicia z okrążenia lub ukrycia w zamaskowanych bunkrach. Zginęło 16 polskich żołnierzy i ok. 30 cywilów, wieś została całkowicie zniszczona.

 Osobny artykuł: Obrona Hanaczowa.

Silny ośrodek polskiej samoobrony obejmujący kilkanaście wsi powstał pod koniec 1943 roku w północno-zachodniej części województwa tarnopolskiego, w oparciu o "trójkąt" Maziarnia Wawrzkowa- Grabowa-Huta Połoniecka. Broniły go trzy kompanie samoobrony oraz odwodowy oddział partyzancki AK. Ośrodek został całkowicie zniszczony w kwietniu-maju 1944 roku przez współpracujące ze sobą jednostki niemieckie i UPA[73].

Druga okupacja sowiecka (1944–1945)

Wraz z wkroczeniem Armii Czerwonej w granice II RP polska partyzantka przeprowadziła akcję „Burza”. Choć nie spełniła ona założonego celu, to udowodniła, że w razie polsko-ukraińskiego konfliktu AK byłaby w stanie obronić Lwów i inne duże miasta przed UPA. A zatem działania UPA skierowane przeciwko Polakom nie przyniosły taktycznego sukcesu, ale wyłącznie spustoszenie wśród polskiej ludności[74].

 Osobny artykuł: Akcja „Burza”.

Sowieci, w przeciwieństwie do Niemców, nie tolerowali autonomicznych samoobron. Dlatego Polacy wstępowali do organizowanych przez władze sowieckie istriebitielnych batalionów, czasem byli do tego zmuszani. IB były częścią wojsk NKWD i brały udział w obronie wsi przed UPA, operacjach bojowych przeciwko UPA, aresztowaniach i pacyfikacjach ukraińskich wsi przez wojska NKWD. Szacunkowa liczba Polaków w Istriebitielnych Batalionach to 23 tys. osób. Z czasem Sowieci pozbywali się Polaków, wysyłając ich z rodzinami do Polski[75].

 Osobny artykuł: Istriebitielnyje Bataljony.

Dowództwo UPA od czerwca 1944 r. starało się powstrzymać zabijanie kobiet i dzieci. Wydano odpowiednie rozkazy, nie zawsze były one jednak przestrzegane. We wrześniu 1944 zdecydowano się wstrzymać antypolskie akcje we wschodniej Małopolsce, jednak już na przełomie 1944/1945 r. wzmogły się one z nową siłą, szczególnie na terenach woj. tarnopolskiego. Wzięły w nich udział sotnie:

  • Burłaky, dowódca „Czornyj”
  • Rubaczi, dowódca „Hamalija”
  • Siromanci, dowódca „Kosacz”
  • Hajdamaky, dowódca „Jasmin”
  • Lisowyky, dowódca „Kruk”
  • Rybołowci, dowódca „Łewko”
  • Chołodnojarci, dowódca „Owocz”
  • Siri Wowky, dowódca „Chmeł”
  • Czarnomorci, dowódca „Rostysław”

W sumie oddziały liczyły około tysiąca osób plus bojówki SB OUN i SKW[76].

23 października 1944 zamordowano 58 Polaków i 14 Ukraińców we wsi Trójca. 23 listopada napadnięto na Sorock. Był to odwet za zniszczenie przez oddział IB bojówki upowskiej, która w latach 1941–1944 zabiła 20 Polaków, 4 Żydów i 3 czerwonoarmistów. W zasadzce zginęło kilku żołnierzy IB, a w wiosce rozstrzelano kilkadziesiąt osób. 21–22 grudnia zaatakowano jednocześnie 3 wsie: Zawadówkę, Korzową i Toustobaby, zabito odpowiednio 47 i 15 cywili, a w Toustobabach 82 Polaków, w tym szesnastu broniących wsi polskich istriebków. Po napadzie wyruszyli oni w pościg zakończony schwytaniem 40 upowców, w tym 2 dowódców kompanii, których powieszono[77].

 Osobny artykuł: Zbrodnia w Toustobabach.

Szczególnie okrutnym napadem był mord w wigilię w Ihrowicy. Sotnia „Burłaky” obległa posterunek IB i jednocześnie zaatakowała wieś. Polacy, którzy zasiadali właśnie do wigilijnej wieczerzy, byli mordowani siekierami i nożami. Duża część mieszkańców uratowała się dzięki ks. Stanisławowi Szczepankiewiczowi, który zaalarmował wieś dźwiękiem sygnaturki. Swój czyn przypłacił życiem. Zginęło 89 Polaków.

 Osobny artykuł: Zbrodnia w Ihrowicy.

Ta sama sotnia w nocy z 28 na 29 grudnia uderzyła na Łozową. Upowcy otoczyli wieś i podzieleni na małe grupy atakowali pojedyncze domy. Polacy stawili opór, a po kilku godzinach z odsieczą przybył oddział sowiecki. Mimo to zamordowano około 122 osób. W noc sylwestrową uderzono na Uhryńkowce, zabijając około 150 osób. 26 stycznia 1945 celem ataku była wieś Majdan w powiecie kopyczynieckim. Wszystkie zagrody zostały spalone, a Polacy, którzy schronili się w kościele, zarąbani siekierami. Zginęło 118 osób[78].

 Osobny artykuł: Zbrodnia w Uhryńkowcach.

Nie wszystkie napady kończyły się sukcesem. 2 lutego 1945 atak kurenia czortkowskiego UPA pod dowództwem „Bystrego” został odparty przez IB we wsi Czerwonogród. Upowcy zdobyli wprawdzie zamek, ale Polacy zdołali odeprzeć ataki w Domu Ludowym i kościele. Zginęło około 50 Polaków. Ten sam kureń w nocy z 5 na 6 lutego zaatakował Barysz. Po zaciętej walce IB odparł napad. Po obu stronach mogło być po kilkudziesięciu zabitych, choć są także szacunki mówiące o 135 ofiarach wśród Polaków. W nocy z 12 na 13 lutego ten sam kureń wymordował około stu ludzi we wsi Puźniki[79].

Od wiosny 1945 r. mordy na Polakach w Małopolsce Wschodniej stawały się rzadsze. Główną tego przyczyną było masowe wysiedlanie Polaków. Do końca 1945 r. wyjechało ok. 800 tys. Polaków (na terenie USRR pozostało 150–250 tys.). Ciężar działań antypolskich UPA przeniosła na tereny obecnej Polski[80].

Kościoły podczas mordów

Celem ataków w czasie mordów było także duchowieństwo rzymskokatolickie; uderzenie w nie miało przyczynić się do złamania ducha oporu Polaków. Spośród 805 kapłanów archidiecezji lwowskiej w czasie mordów zginęło 35 księży, zaś dalszych 16 ucierpiało w inny sposób[81]. Kapłani greckokatoliccy reprezentowali różne postawy wobec działalności nacjonalistów ukraińskich. Znane są zarówno przypadki czynnej pomocy Polakom, jak i bezpośredniego wzywania do mordów. Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski i ks. Józef Wołczański opisują po kilkanaście przypadków obydwu postaw[82][83]. Zdaniem Grzegorza Motyki liczba księży ukraińskich biorących udział w mordach była marginalna[84] (przy łącznej ilości 2298 księży greckokatolickich i 7 biskupów działających w Małopolsce Wschodniej[85]), chociaż ks. J. Wołczański twierdzi, że oskarżenia wobec kapłanów greckokatolickich o działalność antypolską były o wiele częstsze[83].

Pragnąc zatrzymać falę napadów na Polaków, arcybiskup metropolita lwowski Bolesław Twardowski zwracał się wielokrotnie do arcybiskupa metropolity greckokatolickiego Andrzeja Szeptyckiego z prośbami o powstrzymanie zbrodni, aby w Małopolsce Wschodniej nie powtórzyły się wydarzenia z Wołynia. 30 lipca 1943 arcybiskup Twardowski skierował list do metropolity Szeptyckiego z prośbą o zapobieżenie podobnym wypadkom w Małopolsce Wschodniej[86]. List ten zapoczątkował wymianę korespondencji między obu hierarchami, trwającą do 8 marca 1944. Arcybiskup Szeptycki opublikował dwa listy pasterskie do wiernych i duchowieństwa (Nie zabijaj z 21.11.1942 r.[87] i Posłanie do duchowieństwa i wiernych greckokatolickiej archidiecezji lwowskiej z 10.08.1943 r.[88], a także w końcu 1943 specjalny list pasterski Mir o Hospodi (Pro wbiwannja swiaszczennikiw) w sprawie mordów na kapłanach[89]), ale w listach do abp. Twardowskiego twierdził, że eksterminację Polaków poprzedziły: „[...] bardzo liczne zabójstwa Ukraińców tylko dlatego, że byli Ukraińcami na Wołyniu, Lubelszczyźnie, Chełmszczyźnie i w okolicach Leżajska”. Ponadto wskazywał on, że mordy na Polakach to dzieło band dezerterów i osobistych porachunków[90]. W związku z niedojściem do wzajemnego porozumienia, wspólny apel do wszystkich wiernych obu obrządków o zapobieżenie przelewowi krwi nie został wystosowany. Zniechęciło to arcybiskupa Twardowskiego do kontynuacji wymiany listów.

Równolegle z korespondencją z Szeptyckim metropolita Twardowski pisał do diecezjalnych biskupów greckokatolickich: Hryhoryja Chomyszyna i Jozafata Kocyłowskiego. Oni również wystosowali w sprawie listy pasterskie, wzywając wiernych do bezwzględnego przestrzegania przykazania Nie zabijaj. Arcybiskup metropolita Twardowski podjął również w marcu 1944, za pośrednictwem arcybiskupa metropolity krakowskiego Adama Sapiehy, próbę interwencji u generalnego gubernatora Hansa Franka, ale memoriał arcybiskupa Sapiehy do Hansa Franka z 27 marca 1944 nie przyniósł skutku[91].

Polska odpowiedź na masowe mordy

Po rozpoczęciu masowych mordów przez UPA na łonie polskiego podziemia toczyła się dyskusja co do przyjęcia taktyki wobec Ukraińców. Endecy stali na stanowisku, że do walki należy rzucić wszelkie siły, nawet korzystając z niemieckiej pomocy. Zwyciężyła jednak koncepcja reprezentowana przez Jana Rzepeckiego, która zakładała jedynie samoobronę. Obawiano się, że intensywne działania przeciw UPA mogłyby zostać wykorzystane politycznie przez Sowietów do postawienia zarzutu unikania walki z Niemcami[92]. W Okręgu Tarnopol AK dokonywanie akcji odwetowych zostało surowo zakazane[93].

Polacy nie zawsze ograniczali się do obrony. Podobnie jak UPA rozpowszechniano ulotki z żądaniem wyjazdu Ukraińców, oraz zdarzały się przypadki zbrodni na Ukraińcach. 8 marca 1944 w napadzie na wieś Błyszczywody zastrzelono kilkunastu Ukraińców. W tym samym miesiącu lwowscy żołnierze Kedywu zastrzelili w Sorokach 17 osób i miejscowego księdza greckokatolickiego z rodziną. W leżącej niedaleko leśniczówce zabito 6 osób, a w Gniłej 9[94].

9 marca 1944 r. z Inspektoratu Południowego zostały wysłane dwie grupy Kedywu celem dokonania akcji odwetowych na Ukraińcach. W nocy z 15 na 16 marca zaatakowały one Chlebowice Świrskie, gdzie spalono 12 ukraińskich gospodarstw, zastrzelono 60 mieszkańców, w tym księdza greckokatolickiego. 20 marca zaatakowano również Czerepin. W Łopusznej zabito jadących po drewno 48 ukraińskich furmanów. W sumie w akcjach tych zginęło 130 Ukraińców. Odwet Kedywu spowodował chwilowe ustanie napadów UPA, jednak po powrocie oddziałów do Lwowa napady UPA w powiecie przemyślańskim jeszcze się nasiliły[95].

Negatywne doświadczenia z akcji odwetowych skłoniły lwowskie dowództwo AK do zmiany taktyki. Za priorytet uznano wzmocnienie obrony najdalej na wschód wysuniętego ośrodka polskiego w Okręgu, tj. Hanaczowa[96]. Gdy zbrodnie UPA, szczególnie w pobliżu Lwowa, nie ustawały, lwowskie dowództwo AK postanowiło wznowić akcję odwetową. W nocy z 10 na 11 czerwca 1944 oddziały leśne AK w sile ok. 120 ludzi spaliły „w akcji odstraszającej”, po złamaniu oporu, ukraińską wieś Szołomyję w powiecie lwowskim (55 gospodarstw stanowiących 90% zabudowy wsi). Jednocześnie na żądanie AK ludność ukraińska opuściła wieś Dawidów[97].

 Osobny artykuł: Zbrodnia w Szołomyi.

Ogólna liczba Ukraińców – ofiar polskich akcji odwetowych na terenie Małopolski Wschodniej (bez terenów Polski w obecnych granicach i Wołynia) zamyka się w przedziale 1–5 tys. Zdaniem Grzegorza Motyki liczba ta jest bliższa 1 tys.[98]

Grzegorz Motyka w swojej pracy Ukraińska partyzantka 1942–1960 stwierdził, że Armia Krajowa mogła przeprowadzic znacznie więcej działań odwetowych wobec ukraińskich nacjonalistów, jednak wstrzymała swoje rezerwy do walki z Niemcami i jako polityczny aspekt w konfrontacji z Sowietami[92].

Powstrzymywanie sił AK przed walką z UPA wywołało u polskiej ludności Małopolski Wschodniej odczucia opuszczenia i pozostawienia własnemu losowi przez Polskie Państwo Podziemne oraz spowodowało próby szukania pomocy ze strony Niemców przez Polski Komitet Opiekuńczy. Zaczęto także upatrywać ocalenia w spodziewanym nadejściu rządów sowieckich[96].

Epilog. Skutki mordów na Polakach

Linia Curzona i zmiany terytorium Polski, 1945

Akcja „Burza” we Wschodniej Małopolsce pokazała szczupłość polskich sił. Wprawdzie w walkach o Lwów wraz z Armią Czerwoną uczestniczyła Armia Krajowa, ale ta demonstracja siły wojskowej była zbyt mało znacząca i ograniczona do Lwowa. Żołnierze Armii Krajowej zostali po zdobyciu miasta aresztowani przez NKWD, a ZSRR nie dopuszczał istnienia administracji podległej Rządowi RP na uchodźstwie na terenach okupowanych przez Armię Czerwoną, ani nie dopuszczał dyskusji na temat przebiegu linii granicznej pomiędzy Polską z ZSRR, która zgodnie z ustaleniami konferencji w Teheranie miała przebiegać – za zgodą Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych wzdłuż tzw. linii Curzona, na zachód od Lwowa, pozostawiając całość terytoriów Małopolski Wschodniej ze Lwowem w granicach ZSRR. Demonstracje polityczne dokonane przez Armię Krajową w czasie akcji „Burza” były w tej kwestii zignorowane przez mocarstwa wielkiej trójki. O ustaleniach konferencji w Teheranie, co do ostatecznego charakteru granicy sowiecko-polskiej premier RP Stanisław Mikołajczyk został poinformowany w październiku 1944 na konferencji w Moskwie, na którą został zaproszony.

Do konferencji pokojowej, ani do plebiscytów na obszarach etnicznie mieszanych nigdy nie doszło. W konsekwencji ustaleń konferencji jałtańskiej władzę w Polsce objął Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej, podporządkowany ZSRR. Terytorium Małopolski Wschodniej zostało wcielone do ZSRR jako część USRR, przeprowadzono (w znacznej części przymusowo) wymianę ludności w oparciu o kryterium etniczne. Wydarzenia masowych mordów nie miały bezpośredniego wpływu ani na przebieg linii granicznej, ani na sytuację narodów polskiego i ukraińskiego w ramach struktur zdominowanej przez ZSRR w latach 1945–1989 Europy Środkowo-Wschodniej i narzuconego przez ZSRR społeczeństwom ustroju społeczno-politycznego – monopartyjnej dyktatury partii komunistycznej.

Po wyparciu przez Armię Czerwoną Wehrmachtu z Kresów Wschodnich, Sowieci przystąpili do ostatecznej depolonizacji Kresów. Na mocy porozumienia PKWN z ZSRR stopniowo aż do końca 1946 r. Polacy z tych terenów byli wysiedlani do Polski w obecnych jej granicach. Porozumienia pomiędzy PKWN a USRR i BSRR ustalające warunki przesiedleń zostały podpisane w Lublinie 9 września 1944[99][19]. W sumie z terenów obecnej Ukrainy w ramach przymusowych wysiedleń ludności polskiej w latach 1944–1946 wysiedlono 772 564 osoby.

W komunikacie po zakończeniu konferencji jałtańskiej 11 lutego 1945 ujawniono podjętą na konferencji w Teheranie decyzję trzech mocarstw o wytyczeniu granicy sowiecko-polskiej wzdłuż tzw. linii Curzona, przy pozostawieniu Lwowa po stronie sowieckiej[100]. Pomimo iż Polacy nie mogli mieć już wpływu na dążenia niepodległościowe Ukraińców, nadal dochodziło do aktów antypolskich, o czym świadczą wydarzenia z 1945 r. m.in. w Weleśniowie, gdzie spalono żywcem 46 mężczyzn podstępnie zabranych przez UPA pod pozorem rejestracji na wyjazd, czy w Czerwonogradzie napadniętym przez UPA w noc poprzedzającą ekspatriację, kiedy to zginęło 38 osób, a miejscowość została spalona[19].

Zdaniem Ewy Siemaszko organizacja mordów, ich przebieg, zasięg terytorialny i rozmiary, propagowana przy tym ideologia nacjonalistyczna nawołująca do wyniszczenia Polaków jako grupy narodowościowej niezbicie świadczą, że była to zamierzona i zorganizowana akcja fizycznej eksterminacji ludności polskiej – w świetle konwencji w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa z 1948 r. kwalifikowana jako ludobójstwo, połączona z niszczeniem śladów kultury polskiej – domostw, kościołów i innych zabytków[19]. Również zdaniem Grzegorza Motyki termin ludobójstwo dobrze oddaje kwalifikację prawną ówczesnych wydarzeń, gdyż Polacy ginęli tylko z powodu swojej narodowości[101]. Poglądy te jednoznacznie potwierdza także prokurator Ryszard Gramza z krakowskiego IPN-u[102].

Współczesność

W sprawie zbrodni popełnionych przez nacjonalistów ukraińskich w województwach tarnopolskim, stanisławowskim i lwowskim śledztwa prowadzi Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu we Wrocławiu[103]. Zbrodnie zostały zakwalifikowane prawnie jako ludobójstwo.

6 marca 2013 roku polski biskup rzymskokatolicki i arcybiskup metropolita lwowski Mieczysław Mokrzycki podczas 361. zebrania plenarnego Konferencji Episkopatu Polski w Warszawie poinformował pozostałych polskich biskupów, że planowany wspólny list pasterski Kościoła katolickiego obrządku łacińskiego i Kościoła greckokatolickiego w sprawie 70 rocznicy masowych mordów polskiej ludności cywilnej na Wołyniu i Małopolsce Wschodniej nie zostanie opracowany ze względu na niemożliwe do zaakceptowania postulaty Kościoła ukraińskiego, który nalegał, aby w liście znalazły się twierdzenia o pozbawieniu Ukraińców prawa stanowienia „na własnej ziemi” i „wojnie bratobójczej”, co zdaniem arcybiskupa Mokrzyckiego miało służyć fałszywemu zrównywaniu odpowiedzialności stron. Polscy biskupi działający na Ukrainie twierdzą, że biskupi ukraińscy próbują kontynuować popularną w środowiskach nacjonalistycznych linię zmierzającą do relatywizacji zbrodni, zaprzeczania zaistnieniu na Wołyniu ludobójstwa (a jedynie „wysiedlenia” ludności polskiej), negowania wpływu ukraińskiego nacjonalizmu integralnego przy równoczesnym doszukiwaniu się przyczyn rzezi wołyńskiej w działaniach Polaków. Propozycja biskupów greckokatolickich nie wskazywała na sprawców zbrodni, stąd zdaniem metropolity lwowskiego wniosek, że zagłady polskiej ludności dokonywały „anonimowe siły”. Duże poruszenie wśród polskich biskupów wzbudziła także zaproponowana przez duchownych ukraińskich formuła skierowana do polskiej strony: wybaczamy i prosimy o wybaczenie[104].

Szacowana liczba ofiar

Liczba ofiar w Małopolsce Wschodniej (bez Wołynia):

  • Grzegorz Hryciuk, 20–25 tys., z czego w 1943 r. – do około 2 tys., w 1944 r. 13–16 tys., w latach 1945–1946 – 5–6 tys.
    • województwo tarnopolskie: 13–16 tys.
    • województwo lwowskie: 5–6 tys.
    • województwo stanisławowskie: 3–3,5 tys.[105]
  • Ryszard Torzecki: 30–40 tys.[106]
  • Ewa Siemaszko: 70 tys. (2010)[107], z czego 50 100 ofiar udokumentowanych, a 20 283 ofiary znane z nazwiska
    • województwo tarnopolskie: 27,6 tys. (23 000 ofiar udokumentowanych, 10 143 ofiar znanych z nazwiska)
    • województwo lwowskie: 24,8 tys. (15 400 ofiar udokumentowanych, 6397 ofiar znanych z nazwiska)
    • województwo stanisławowskie: 18,4 tys. (11 700 udokumentowanych, 3843 znanych z nazwiska)[108]
  • Stowarzyszenie Upamiętnienia Ofiar Zbrodni Ukraińskich Nacjonalistów: 108 tys. (ustalona liczba ofiar 56 437). Liczby te zawierają również ofiary niemieckich jednostek wojskowych, w których skład wchodzili Ukraińcy oraz ofiary nacjonalistów ukraińskich innych narodowości niż polska[109]. W tym:
  • Czesław Blicharski, woj. tarnopolskie: 14,6 tys.[113]

Zobacz też

Przypisy

  1. Różne szacunki liczby ofiar i źródła w tekście
  2. We współczesnej polskiej historiografii istnieje spór o to, która nazwa jest bardziej adekwatna na określenie obszaru trzech południowo-wschodnich województw II RP: Galicja Wschodnia czy Małopolska Wschodnia. Większość polskich historyków, m.in. Michał Klimecki, Maciej Krotofil i Jan Pisuliński, używa neutralnego terminu pochodzącego z czasów zaboru austriackiego, niektórzy, jak np. Czesław Partacz, stosują sformułowanie powstałe w dwudziestoleciu międzywojennym. Według Jana Pisulińskiego, określenie Małopolska Wschodnia nie jest ugruntowane historycznie i ma znaczenie jedynie nacjonalistyczno-propagandowe (podobnie jak zresztą stosowany wówczas przez stronę ukraińską analogiczny termin Ukraina Zachodnia), służące w latach 20. i 30. XX w. silniejszemu związaniu obszaru między Sanem a Zbruczem z państwem polskim oraz podkreśleniu rzekomo rdzennie polskiego charakteru tych ziem. Marek Kozubel: Przegląd ukraińskiej historiografii dotyczącej obrony Lwowa i wojny polsko-ukraińskiej w latach 1918–1919. cejsh.icm.edu.pl. [dostęp 2021-02-02].
  3. Kto tego nie widział, nigdy w to nie uwierzy... Zbrodnia wołyńska. Historia i pamięć. Materiały edukacyjne. Warszawa: Instytut Pamięci Narodowej, 2013, s. 5. ISBN 978-83-7629-468-1.
  4. Do grudnia 1943 r. działającej w Małopolsce Wschodniej jako Ukraińska Narodowa Samoobrona.
  5. Choć nie wiadomo, czy i w jakiej ewentualnie mierze Szuchewycz odpowiadał za mordy na Wołyniu, to z całą pewnością jednak antypolską akcję w tym regionie po czasie zaakceptował, zaś działania w Galicji Wschodniej co najmniej koordynował. Grzegorz Motyka, Ukraińska partyzantka 1942–1960, Warszawa 2006, s. 367.
  6. Odwołując się do wyrywkowej i często niekompletnej dokumentacji polskiej, ukraińskiej i radzieckiej, uwzględniając także informacje zaczerpnięte z powojennych relacji i wspomnień polskich mieszkańców Galicji Wschodniej wstępny bilans strat polskich poniesionych w wyniku akcji nacjonalistycznych oddziałów ukraińskich na tym obszarze określić można w latach 1941–1946 na 20–25 tys. ofiar, z czego w 1943 – do około 2 tys., w 1944 r. 13–16 tys., 1945–1946 – 5–6 tys.; z czego: 3–3,5 tys. w woj. stanisławowskim, 5–6 tys. w województwie lwowskim i najwięcej – 12–15 tys. w województwie tarnopolskim. Grzegorz Hryciuk, Przemiany narodowościowe i ludnościowe w Galicji Wschodniej i na Wołyniu w latach 1931–1948, Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń 2005, s. 315, ISBN 83-7441-121-X.
  7. „W Galicji Wschodniej realne wydają się szacunki mówiące o 30–40 tysiącach polskich ofiar” Grzegorz Motyka, Od rzezi wołyńskiej do akcji „Wisła”, Kraków 2011, ISBN 978-83-08-04576-3, s. 447.
  8. Szacunkowe dane dla okresu 1939–1948 – zob.: Ewa Siemaszko, Bilans zbrodni, [w:] Biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej nr 7–8/2010, s. 93.
  9. Grzegorz Hryciuk Przemiany narodowościowe i ludnościowe..., s. 254–255. Analogiczny szacunek: Grzegorz Motyka Partyzantka ukraińska..., s. 391. Uciekło także do 120 tys. Ukraińców. Hryciuk, op. cit., s. 283.
  10. W tej nierównej walce bez większych perspektyw (zwłaszcza po lutowym przemówieniu Churchilla) wielu Polaków (zwłaszcza rodzin) wybierało ucieczkę na zachód, choć kierownictwo podziemia wzywało do pozostania na tych ziemiach. Uciekano nie tylko pod naporem ukraińskiego żywiołu nacjonalistycznego, ale także w obawie przed bolszewikami, którzy wyraźnie podkreślali przynależność Ukrainy Zachodniej do ZSRR. Ludność kresowa była wyjątkowo przywiązana do swej ojcowizny, uciekała w ostateczności, zwłaszcza że Niemcy często rekwirowali chłopom dobytek ruchomy, z którym uciekali i wywozili ich na roboty. Mimo to liczba uciekinierów sięga kilkuset tysięcy osób. Ryszard Torzecki, Polacy i Ukraińcy. Sprawa ukraińska w czasie II wojny światowej na terenie II Rzeczypospolitej, WN PWN, Warszawa 1993, s. 267–268, ISBN 83-01-11126-7. 22 lutego 1944 w Izbie Gmin Winston Churchill złożył publiczne oświadczenie, że rząd brytyjski nigdy nie gwarantował jakiejś określonej linii granicznej w Polsce, że już w 1919 popierał linię Curzona jako granicę polsko-rosyjską. Churchill stwierdził, że żądania sowieckie nie wykraczają poza to, co rozsądnie słuszne, a jako rekompensatę za rewizję granicy sowiecko-polskiej Polska uzyska po wojnie bliżej niesprecyzowane nabytki terytorialne kosztem Niemiec. Oznaczało to publiczną akceptację Wielkiej Brytanii wobec przebiegu granicy sowiecko-polskiej wzdłuż tzw. linii Curzona. Przemówienie wywołało powszechne protesty polskie, z oficjalnym protestem Rządu RP, zwracanie odznaczeń brytyjskich przez polskich lotników, czy wręcz odmowę udziału w lotach. Treść przemówienia została przekazana do okupowanego kraju przez sekcję polską BBC, szeroko cytowała je również propaganda niemiecka, stąd jego treść była powszechnie znana. Jan Karski, Wielkie mocarstwa wobec Polski 1919–1945, wyd. I krajowe, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1992, s. 416–417, ISBN 83-06-02162-2. Por też. Jan Nowak-Jeziorański, Kurier z Warszawy, wyd. I krajowe, Warszawa-Kraków 1989, Wydawnictwo Res Publica, Społeczny Instytut Wydawniczy „Znak”, s. 247–251, ISBN 83-7046-072-0. Grzegorz Mazur, Jerzy Skwara, Jerzy Węgierski, Kronika 2350 dni wojny i okupacji Lwowa 1 IX 1939 – 5 II 1946 podają pod datą 25 lutego 1944: W godzinach południowych (12.15 lub 13.15) włączono we Lwowie w sieć megafonów 15-minutową radiową audycję BBC z Londynu. Mowa Churchilla wywarła wrażenie. Mazur, Skwara, Węgierski, „Kronika” s. 420.
  11. Zarówno na terenie Wołynia (gdzie zajęto m.in. Równe i Dubno, jak i Podola, gdzie Armia Czerwona przekroczyła Zbrucz i rozpoczęły się zacięte walki sowiecko-niemieckie.
  12. Grzegorz Motyka: Czy zbrodnia wołyńsko-galicyjska 1943-1945 była ludobójstwem? Spór o kwalifikację prawną „antypolskiej akcji” UPA. [dostęp 2022-03-27].
  13. Por. Grażyna Korneć, Początki okupacji Kresów Wschodnich przez Związek Sowiecki (1939–1941), [w: „Wschodni Rocznik Humanistyczny”, t. IV 2007]; Grzegorz Hryciuk, Polacy we Lwowie 1939–1944. Życie codzienne, Książka i Wiedza, Warszawa 2000, ISBN 83-05-13148-3; „W czterdziestym nas Matko na Sibir zesłali”. Polska a Rosja 1939–42. Wybór i opracowanie Jan Tomasz Gross, Irena Grudzińska-Gross. Wyd. I krajowe, Wyd. Res Publica i Wyd. Libra, Warszawa 1990, ISBN 83-7046-032-1.
  14. Izolowany wewnątrz obozu tzw. oddział dla więźniów specjalnych niem. Zellenbau, gdzie przebywali również m.in. pierwszy dowódca Armii Krajowej Stefan Rowecki, kanclerz Austrii Kurt Schuschnigg czy premier Francji Édouard Daladier).
  15. a b Władysław Filar, Wydarzenia wołyńskie 1939–1944, wydawnictwo Adam Marszałek, 2008.
  16. a b c Grzegorz Motyka, Ukraińska partyzantka 1942–1960, op. cit., s. 366–367.
  17. Aresztowani zostali przez Gestapo, obok Stepana Bandery i Jarosława Stećki m.in. byli prowidnycy OUN: Iwan Gabrusewycz, Bohdan Kordiuk, Lew Rebet i Stepan Łenkawskyj, a także Ołeksandr Bandera, Wasyl Bandera, Dmytro Jaciw, Mykoła Kłymyszyn, Dmytro Myron, Wsewołod Petriw, Jarosław Rak, Iwan Rawłyk, Tymisz Semczyszyn, Wołodymyr Stachiw, Rostysław Wołoszyn, Ostap Łynda. Zamordowani zostali: Pantelejmon Sak, Iwan Kłymiw i poetka Ołena Teliha.
  18. „Słuszne wydaje się przekonanie, iż wpływ na wołyńskie kierownictwo miała Zagłada Żydów. Pokazała ona, iż można całe grupy ludzi usuwać w sposób absolutny. „Rozwiązanie kwestii żydowskiej” zapewne rodziło pokusę przeprowadzania podobnej akcji wobec polskiej ludności, tym bardziej że członkami OUN-B było wielu policjantów zaangażowanych w likwidację ludności żydowskiej, a zatem mających „doświadczenie” w prowadzeniu czystki etnicznej”. Grzegorz Motyka, Ukraińska partyzantka..., s. 309.
  19. a b c d Ewa Siemaszko: Od walk do ludobójstwa. [dostęp 2009-03-25]. [zarchiwizowane z tego adresu (8 czerwca 2011)]. (pol.).
  20. Tej taktyki masowych mordów Ukraińcy nauczyli się od Niemców. To dlatego czystki etniczne UPA zaskakiwały swą skutecznością i dlatego wołyńscy Polacy w 1943 r. byli niemal tak samo bezradni jak Żydzi na Wołyniu w 1942 r. Kampania przeciwko Polakom zaczęła się na Wołyniu, a nie w Galicji, prawdopodobnie właśnie dlatego, że tutaj policja ukraińska odegrała większą rolę w wydarzeniach Holocaustu. Łączy to zagładę Żydów z rzezią Polaków i wyjaśnia obecność na Wołyniu tysięcy doświadczonych w ludobójstwie Ukraińców. – Timothy Snyder, Rekonstrukcja narodów. Polska, Ukraina, Litwa i Białoruś 1569–1999, Sejny 2009, s. 183, ISBN 978-83-86872-78-7.
  21. Here I will focus on (...): how police who had been involved in the Holocaust set the tone for UPA, how the murders of Jews flowed out of a more comprehensive ethnic cleansing project that the nationalists insurgency undertook (...). (s.18); The tactics just described by Snyder in reference to the murder of the Poles are recognizable in the incidents described in Jewish testimonies. Moreover, former policemen already had experience in finding Jewish hideouts and bunkers, which was a routine task assigned by the Germans. (s.18); Not only were there large numbers of former policemen in UPA, but they would naturally occupy leadership positions (...). They joined the nationalists units with their weapons, which was important for partisans, especially for the underweaponed UPA. They had some military treaning and much experience in killing. (s. 20) – John-Paul Himka, The Ukrainian Insurgent Army and the Holocaust wersja elektroniczna.
  22. The training provided by these collaborating forces was essential to the 1943–1944 UPA campaign of ethnic cleansing of Poles, Jews, and other minorities, the organization and execution of which closely resembles the anti-Jewish and anti-Partisan operations in 1941 and 1942. – Per A. Rudling, The OUN, the UPA and the Holocaust: A Study in the Manufacturing of Historical Myths, The Carl Beck Papers in Russian & East European Studies, No. 2107, November 2011, s. 11, ISSN 0889-275X.
  23. Czesław Partacz, Wstęp [do:] Czesław Partacz, Bogusław Polak, Waldemar Handke (red.), Wołyń i Małopolska Wschodnia 1943–1944, Koszalin-Leszno 2004, s. 5, ISBN 83-921389-0-2.
  24. Czesław Piotrowski, Zniszczone i zapomniane osiedla polskie oraz kościoły na Wołyniu, Warszawa 2002, s. 5.
  25. Grzegorz Hryciuk, Straty ludności na Wołyniu w latach 1941–1944, [w:] „Polska-Ukraina: trudne pytania”, t. 5, s. 266–277.
  26. W świetle przedstawionych wyżej ustaleń nie ulega wątpliwości, że zbrodnie, których dopuszczono się wobec ludności narodowości polskiej, noszą charakter niepodlegających przedawnieniu zbrodni ludobójstwa. Fakt podjęcia przez przywódców OUN-UPA decyzji o usunięciu ze wschodnich terenów II RP, a w przypadku Wołynia o wymordowaniu wszystkich Polaków zamieszkujących sporne ziemie, w celu uzyskania terenów „czystych” etnicznie przed ewentualnymi rozmowami pokojowymi po zakończeniu wojny, znajduje oparcie w ujawnionych dokumentach, zeznaniach setek świadków, opiniach biegłych historyków, relacjach znawców przedmiotu i posiadanych przez nich dokumentów archiwalnych. Antypolskie akcje, mające na celu fizyczne zniszczenie (eksterminację) ludności polskiej na Wołyniu, zostały zaplanowane i przygotowane przez polityczne i wojskowe gremia przywódcze OUN-UPA, a wykonane przez podległe im oddziały zbrojne i podporządkowane grupy samoobrony ukraińskiej oraz agitowanych do tego celu chłopów. Morderstwa i wytępianie ludności cywilnej na Wołyniu zostały podjęte w celu zniszczenia Polaków jako grupy narodowej, traktowanej jako przeszkoda w utworzeniu „Wielkiej Ukrainy”. Za uznaniem, że omawiane zbrodnie stanowią ludobójstwo, przemawiają jednoznacznie: organizacja mordów, ich przebieg, rozmiary i zasięg terytorialny oraz cele i motywy, które tej akcji przyświecały. – Piotr Zając, Prześladowania ludności narodowości polskiej na terenie Wołynia w latach 1939–1945 – ocena karnoprawna zdarzeń w oparciu o ustalenia śledztwa OKŚZpNP w Lublinie, [w:] Zbrodnie przeszłości. Opracowania i materiały prokuratorów IPN, t. 2: Ludobójstwo, Radosław Ignatiew, Antoni Kura (red.), Warszawa 2008.
  27. Ustalenia śledztwa IPN: „w oparciu o przeprowadzone dowody za prawdopodobną uznano inną hipotezę, nie zmieniającą oceny prawnej zaistniałych wydarzeń, wyznaczającą natomiast nieco inny krąg osób za nie odpowiedzialnych. Według tej koncepcji decyzję o podjęciu działań przeciwko polskiej ludności podjęło kierownictwo OUN-B na Wołyniu samodzielnie bez zgody Centralnego Prowidu OUN. W dniach 17–23 lutego 1943 r. odbyła się III konferencja OUN w wiosce Tereberze lub Wałujky w pobliżu Oleska w obwodzie lwowskim. Wzięli w niej udział między innymi Mykoła Łebed’, Roman Szuchewycz, Wasyl Ochrymowycz, „Harmasz” (NN), Dmytro Majiwśkyj „Kosar”, Zinowij Matła „Taras”, Roman Krawczuk „Petro”, Mychajło Stepaniak „Serhij” oraz Dmytro Klaczkiwski. W trakcie obrad wyraźnie zarysowało się niezadowolenie części przywódców OUN z pełniącego obowiązki prowidnyka OUN Mykoły Łebed’ia. Szczególnie było to widoczne wśród oficerów z byłego batalionu „Nachtigall”. Doprowadziło to w kwietniu 1943 r. do rezygnacji Łebed’ia. O fakcie tym poinformowano członków OUN w specjalnym oświadczeniu wydanym w dniu 13 maja. Władzę nad OUN objął wówczas triumwirat w składzie Zinowij Matła, Dmytro Majiwśkyj i Roman Szuchewycz. W czasie dyskusji na konferencji, część z delegatów opowiadała się za jak najszybszym rozpoczęciem walki z Niemcami. Stepaniak zaproponował nawet rozpoczęcie powstania przeciwko Niemcom i uwolnienie Ukrainy spod okupacji przed nadejściem Armii Czerwonej. Z drugiej strony delegaci podkreślali konieczność walki OUN z Sowietami i Polakami. To na nich jako na największych wrogów Ukrainy wskazywali m.in. Roman Szuchewycz i Dmytro Klaczkiwski. Do chwili obecnej nie zdołano odnaleźć żadnego dokumentu ani uzyskać innego dowodu wskazującego, że w trakcie konferencji podjęto jakieś wiążące decyzje co do losu Polaków, ani nawet o rozpoczęciu na Wołyniu walki partyzanckiej na większą skalę. Co nie oznacza, że takich dokumentów nie ma”. Prokurator Instytutu Pamięci Narodowej Piotr Zając.
  28. Ustalenia IPN: „uznano, że na III konferencji podjęto jedynie decyzję o tworzeniu silnych struktur partyzanckich nie podejmujących wszakże szerszej działalności bojowej i nastawionych na wystąpienie w „odpowiednim momencie”, natomiast decyzję o rozpoczęciu na szeroką skalę działań partyzanckich podjęto samodzielnie na Wołyniu, łamiąc ustalenia III konferencji. Są różne możliwości wyjaśnienia takiej, a nie innej decyzji wołyńskich przywódców OUN. Pierwsza, to cicha umowa pomiędzy Klaczkiwskim i Szuchewyczem mająca na celu usunięcia Łebedia. Być może elementem planu zmiany na stanowisku prowidnyka był „bunt terenu”. Wysoce prawdopodobną jest teza, że decyzja o rozpoczęciu na szeroką skalę walki partyzanckiej i przeprowadzeniu antypolskiej akcji jest ściśle powiązana z dezercją policji ukraińskiej.(…) Według poczynionych ustaleń Dmytro Klaczkiwski rozpoczął na Wołyniu masową walkę partyzancką na własną rękę, bez konsultacji z Prowodem, łamiąc ustalenia konferencji. Taki przebieg wydarzeń zdają się potwierdzać informacje mówiące o podziale na „wołyniaków” i „hałyczan” do jakiego w następnych tygodniach doszło w szeregach OUN-B. Informacje z Wołynia o walce partyzanckiej i działaniach przeciwko Polakom nie wywołały początkowo w Galicji entuzjazmu, lecz odwrotnie ogromne zaniepokojenie. Potwierdzają to nawet meldunki polskiego wywiadu. Część banderowców uważała je za przedwczesne, powodujące jedynie niepotrzebny rozlew ukraińskiej krwi. Z kolei na Wołyniu zaczęło narastać niezadowolenie z postawy Galicji, z tego, że nie poszła drogą otwartej walki”. Prokurator Instytutu Pamięci Narodowej Piotr Zając.
  29. Władysław Filar, Antypolskie akcje nacjonalistów ukraińskich, lwow.home.pl. (...) powinniśmy przeprowadzić wielka akcję likwidacji polskiego elementu. Przy odejściu wojsk niemieckich należy wykorzystać ten dogodny moment dla zlikwidowania całej ludności męskiej w wieku od 16 do 60 lat(...) Tej walki nie możemy przegrać, i za każdą cenę trzeba osłabić polskie siły. Leśne wsie oraz wioski położone obok leśnych masywów powinny zniknąć z powierzchni ziemi”.
  30. Władysław Siemaszko, Ewa Siemaszko, Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939–1945, Wydawnictwo „von Borowiecky”, Warszawa 2000, ISBN 83-87689-34-3. Wydane przy pomocy finansowej Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, stron 1433, ilustrowana.
  31. Grzegorz Hryciuk, Przemiany narodowościowe i ludnościowe w Galicji Wschodniej i na Wołyniu w latach 1931–1948, Toruń: Wydawnictwo Adam Marszałek, 2005, s. 275, ISBN 83-7441-121-X, OCLC 830722458.
  32. „UPA skompromitowała się swoimi bandyckimi działaniami przeciwko polskiej ludności, tak jak OUN skompromitowała siebie współpracą z Niemcami”, Grzegorz Motyka, Ukraińska partyzantka 1942–1960, s. 366.
  33. a b Grzegorz Motyka, Od rzezi wołyńskiej do akcji Wisła, s. 220.
  34. Założenia te nie brały pod uwagę konsekwentnego, wielokrotnie publicznie stanowiska ZSRR, wyrażanego po ataku Niemiec na ZSRR 22 czerwca 1941, pomimo ustaleń układu Sikorski-Majski (w którym ZSRR uznał za nieważne ustalenia paktu Ribbentrop-Mołotow i wszystkich układów zawartych przez ZSRR z III Rzeszą w sprawie terytorium Polski), że tereny anektowane przez Sowietów w 1939 r. są integralną częścią państwa sowieckiego. Decyzje, które zapadły na konferencji w Teheranie na przełomie listopada i grudnia 1943 r., zgodnie z którymi Wielka Brytania i USA zrezygnowały z lądowania na Bałkanach na rzecz lądowania we Francji i ustaliły z ZSRR granice stref okupacyjnych na terenie III Rzeszy niezależnie od przebiegu linii frontu w chwili zakończenia wojny, pozostawiły losy Europy Środkowo-Wschodniej, w tym polsko-ukraińskiego pogranicza etnicznego, do swobodnej decyzji Stalina. Cały ten obszar miał być okupowany wyłącznie przez Armię Czerwoną i inne kalkulacje polityczne straciły w tym momencie rację bytu. Na konferencji w Teheranie, na żądanie ZSRR, ustalono również, że granica pomiędzy ZSRR a Polską będzie definitywnie przebiegać wzdłuż tzw. linii Curzona. Tajne uzgodnienia amerykańsko-brytyjsko-sowieckie nie były jednak znane społecznościom i narodom, których los rozstrzygały (ani ich rządom, w tym sprzymierzonemu z aliantami rządowi RP na uchodźstwie) (O udzielonej w XII 1943 zgodzie Brytyjczyków i Amerykanów na żądania sowieckie w kwestii przebiegu granicy polsko-sowieckiej wzdłuż tzw. linii Curzona premier RP Stanisław Mikołajczyk został powiadomiony dopiero podczas rozmów w Moskwie w październiku 1944, a światowa (w tym polska) opinia publiczna w lutym 1945 w komunikacie końcowym konferencji jałtańskiej, Jan Karski, Wielkie mocarstwa wobec Polski 1919–1945, wyd. I krajowe, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1992, s. 392–421, ISBN 83-06-02162-2). 25 lutego 1944 propaganda niemiecka transmitowała jednak przez megafony uliczne we Lwowie przemówienie Winstona Churchilla w Izbie Gmin, w której w imieniu rządu brytyjskiego poparł terytorialne roszczenia sowieckie (Grzegorz Mazur, Jerzy Skwara, Jerzy Węgierski, Kronika 2350 dni wojny i okupacji Lwowa 1 IX 1939 – 5 II 1946 podają pod datą 25 lutego 1944: W godzinach południowych (12.15 lub 13.15) włączono we Lwowie w sieć megafonów 15-minutową radiową audycję BBC z Londynu. Mowa Churchilla wywarła wrażenie. Mazur, Skwara, Węgierski, „Kronika”, s. 420).
  35. Z uwagi na oficjalne stanowisko polskiego rządu w sprawie współpracy z Sowietami należy Polaków z naszych ziem usuwać. Proszę to tak rozumieć: dawać polskiej ludności polecenia wyprowadzenia się w ciągu kilku dni na rdzenne polskie ziemie. Jeśli tego nie wykona, wtedy wysyłać bojówki, które mężczyzn będą likwidować, a chaty i majątek palić (rozbierać). Jeszcze raz zwracam przy tym uwagę na to, żeby Polaków wzywać do opuszczenia ziemi a dopiero później likwidować, a nie na odwrót (proszę na to zwrócić szczególną uwagę). Dokument z Centralnego Państwowego Archiwum Społecznych Organizacji Ukrainy (CDAHOU), zespół 3833, opis 1, t. 3, k. 53, [w:] Grzegorz Motyka, Od rzezi wołyńskiej do akcji Wisła, s. 222.
  36. a b Grzegorz Motyka, Ukraińska partyzantka 1942–1960, op. cit., s. 377.
  37. Najczęściej w formie ulotek. Grzegorz Hryciuk, Przemiany narodowościowe w Galicji Wschodniej i na Wołyniu w latach 1931–1948, s. 246.
  38. Opis sytuacji: Grzegorz Hryciuk, Przemiany narodowościowe w Galicji Wschodniej i na Wołyniu w latach 1931–1948, s. 244–255.
  39. Lucyna Kulińska, Przebieg eksterminacji ludności polskiej Kresów Wschodnich w latach czterdziestych XX wieku, [w:] Zagłada Polaków na kresach II Rzeczypospolitej, ISSN 1731-9765.
  40. Grzegorz Motyka, Od rzezi wołyńskiej do akcji Wisła, s. 223.
  41. Grzegorz Motyka, Zapomnijcie o Giedroyciu: Polacy, Ukraińcy, IPN'.
  42. Grzegorz Motyka, Ukraińska partyzantka 1942–1960, op. cit., s. 369.
  43. Grzegorz Hryciuk, Straty ludności w Galicji Wschodniej w latach 1941–1945, [w:] Polska-Ukraina. Trudne pytania, tom 6, s. 286.
  44. Grzegorz Hryciuk, Straty ludności w Galicji Wschodniej w latach 1941–1945, s. 285.
  45. W którego skład wchodził obszar Wołynia.
  46. a b Grzegorz Motyka, Ukraińska partyzantka 1942–1960, op. cit., s. 376.
  47. Grzegorz Hryciuk, Straty ludności w Galicji Wschodniej w latach 1941–1945, s. 287.
  48. Ewa Siemaszko, Bilans zbrodni, [w:] „Biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej” nr 7–8/2010, s. 85.
  49. Grzegorz Motyka, Ukraińska partyzantka 1942–1960, op. cit., s. 381.
  50. Z opracowania Komendy AK Lwów Polityczne i wojskowe położenie Małopolski Wschodniej w świetle ostatnich wydarzeń z 22 lutego 1944 r. [cyt. za:] Władysław Siemaszko, Ewa Siemaszko, Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939–1945, Wydawnictwo „von Borowiecky”, Warszawa 2000, s. 1281, ISBN 83-87689-34-3.
  51. Ocalone archiwum Polski Podziemnej. Ziemie Wschodnie II RP w dokumentach ze zbioru Wojciecha Bukata, G. Motyka, M. Wierzbicki (red.), Instytut Studiów Politycznych PAN, Warszawa 1997, s. 37.
  52. Grzegorz Motyka, Ukraińska partyzantka 1942–1960, op. cit., s. 382–383.
  53. Grzegorz Motyka, Ukraińska partyzantka 1942–1960, op. cit., s. 382.
  54. Henryk Komański, Szczepan Siekierka, Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na Polakach w województwie tarnopolskim 1939-1946, wyd. 2, Wrocław: Nortom, 2006, s. 455, ISBN 83-89684-61-6, ISBN 978-83-89684-61-5, OCLC 156875487.
  55. ks. Isakowicz-Zaleski, Zagłada Korościatyna.
  56. Grzegorz Motyka, Ukraińska partyzantka 1942–1960, op. cit., s. 384.
  57. Henryk Komański, Szczepan Siekierka, Eugeniusz Różański, Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na Polakach w Województwie Stanisławowskim 1939-1946, Wrocław: ALTA 2, 2008, s. 31, ISBN 978-83-85865-13-1, OCLC 261139661.
  58. Grzegorz Motyka, Ukraińska partyzantka 1942–1960, op. cit., s. 385.
  59. Henryk Komański, Szczepan Siekierka, Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na Polakach w województwie tarnopolskim 1939–1946, op. cit., s. 281.
  60. http://web.archive.org/web/20110606123045/http://szeszory.3-2-1.pl/
  61. Henryk Komański, Szczepan Siekierka, Eugeniusz Różański, Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na Polakach w Województwie Stanisławowskim 1939-1946, Wrocław: ALTA 2, 2008, s. 491, ISBN 978-83-85865-13-1, OCLC 261139661.
  62. Henryk Komański, Szczepan Siekierka, Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na Polakach w województwie tarnopolskim 1939–1946, op. cit., s. 122.
  63. Szczepan Siekierka, Henryk Komański, Krzysztof Bulzacki, Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na Polakach w województwie lwowskim 1939–1947, Wrocław: Stowarzyszenie Upamiętnienia Ofiar Zbrodni Ukraińskich Nacjonalistów, 2006, s. 773, ISBN 83-85865-17-9, OCLC 77512897.
  64. Szczepan Siekierka, Henryk Komański, Krzysztof Bulzacki, Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na Polakach w województwie lwowskim 1939–1947, Wrocław: Stowarzyszenie Upamiętnienia Ofiar Zbrodni Ukraińskich Nacjonalistów, 2006, s. 998, ISBN 83-85865-17-9, OCLC 77512897.
  65. Grzegorz Motyka, Ukraińska partyzantka 1942–1960, op. cit., s. 386.
  66. Grzegorz Motyka, Ukraińska partyzantka 1942–1960, op. cit., s. 388.
  67. Grzegorz Motyka, Ukraińska partyzantka 1942–1960, op. cit., s. 389.
  68. a b Ihor Iljuszyn, UPA i AK. Konflikt w Zachodniej Ukrainie (1939–1945), Warszawa 2009, s. 162.
  69. PAP: Śledztwo ws. mordu w Hucie Pieniackiej. [dostęp 2009-03-11]. (pol.).
  70. Grzegorz Hryciuk, „Przemiany narodowościowe...”, s. 243.
  71. Szczepan Siekierka, Henryk Komański, Krzysztof Bulzacki, Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na Polakach w województwie lwowskim 1939–1947, Wrocław: Stowarzyszenie Upamiętnienia Ofiar Zbrodni Ukraińskich Nacjonalistów, 2006, s. 362–363, ISBN 83-85865-17-9, OCLC 77512897.
  72. Według H. Komańskiego i Sz. Siekierki 112 osób, zob. Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na Polakach w województwie tarnopolskim 1939–1946, op. cit., s. 287; natomiast według meldunku UPA 180 osób, zob. G. Motyka, Ukraińska partyzantka 1942–1960, s. 382.
  73. Markowski 2023 ↓, s. 157, 203, 240.
  74. Grzegorz Motyka, Ukraińska partyzantka 1942–1960, op. cit., s. 398.
  75. Grzegorz Motyka, Ukraińska partyzantka 1942–1960, op. cit., s. 399.
  76. Grzegorz Motyka, Ukraińska partyzantka 1942–1960, op. cit., s. 403.
  77. Grzegorz Motyka, Ukraińska partyzantka 1942–1960, op. cit., s. 404.
  78. Grzegorz Motyka, Ukraińska partyzantka 1942–1960, op. cit., s. 405–406.
  79. Grzegorz Motyka, Ukraińska partyzantka 1942–1960, op. cit., s. 408.
  80. Grzegorz Motyka, Ukraińska partyzantka 1942–1960, op. cit., s. 409.
  81. Wincenty Urban, Archidiecezja lwowska, w: Życie religijne w Polsce pod okupacja 1939–1945. Metropolie wileńska i lwowska, zakony, ks. Zygmunt Zieliński (red.), Katowice 1992, Wyd. Unia, s. 92, ISBN 83-900057-0-0; patrz też Ks. Józef Wołczański, Eksterminacja Narodu Polskiego i Kościoła Rzymskokatolickiego przez ukraińskich nacjonalistów w Małopolsce Wschodniej w latach 1939–1945 – wstęp.
  82. Ks Tadeusz Isakowicz-Zaleski, Wykaz księży greckokatolickich współpracujących z OUN-UPA na terenie województwa stanisławowskiego.
  83. a b Ks. Józef Wołczański, Eksterminacja Narodu Polskiego i Kościoła Rzymskokatolickiego przez ukraińskich nacjonalistów w Małopolsce Wschodniej w latach 1939–1945.
  84. Grzegorz Motyka, Postawy wobec konfliktu polsko-ukraińskiego w latach 1939–1953 w zależności od przynależności etnicznej, państwowej i religijnej, w: Tygiel Narodów. Stosunki społeczne i etniczne na dawnych ziemiach wschodnich Rzeczypospolitej 1939–1953, Krzysztof Jasiewicz (red.), wyd. Instytut Studiów Politycznych PAN i Oficyna Rytm, Warszawa 2002, s. 399–400 i nast. do 405, ISBN 83-88794-72-8.
  85. Kościół Katolicki w Polsce 1918–1990. Rocznik statystyczny, Lucjan Adamczuk, ks. Witold Zdaniewicz (red.), Warszawa 1991, s. 131.
  86. Treść korespondencji pomiędzy metropolitami: Ks. Józef Wołczański, Korespondencja arcybiskupa Bolesława Twardowskiego z arcybiskupem Andrzejem Szeptyckim w latach 1943–1944, w: „Przegląd Wschodni”, 1992/93, t. 2, z. 2, s. 467–483.
  87. Inna Pojizdnyk, Ukraiński Kościół Greckokatolicki wobec konfliktu polsko-ukraińskiego w latach 1939–1946, w: „Pamięć i Sprawiedliwość” 1(11)/2007, Instytut Pamięci Narodowej, s. 149; por też: szerszy fragment listu pasterskiego „Ne ubyj” w języku ukraińskim.
  88. Źródło.
  89. Ryszard Torzecki, Polacy i Ukraińcy..., s. 291, przypis 139.
  90. Zdaniem ks. prof. Józefa Mareckiego „Podobne zarzuty nie mające potwierdzenia w faktach wskazywały na głęboką niewiedzę bądź cynizm Szeptyckiego”, [w:] Józef Marecki, Kościół katolicki wobec ludobójstwa na wschodnich kresach II Rzeczypospolitej, [w:] Zagłada Polaków na kresach II Rzeczypospolitej, s. 80, ISSN 1731-9765.
  91. Ks. Józef Wołczański, Eksterminacja Narodu Polskiego i Kościoła Rzymskokatolickiego przez ukraińskich nacjonalistów w Małopolsce Wschodniej w latach 1939–1945.
  92. a b Grzegorz Motyka, Ukraińska partyzantka 1942–1960, op. cit., s. 394.
  93. Wstrzymuję wszelkie odwety za popełnione mordy, gdyż szkodzi to ogólnej sprawie. Odpowiedzią za mordy powinno być dobre zorganizowanie samoobrony, gdzie jest brak dobrej samoobrony, tak Ukr[aińcy] robią, co chcą. – z rozkazu inspektora tarnopolskiego AK kpt. Bronisława Żeglina ps. „Ordon” z 5 lutego 1944, zob: Tomasz Balbus, Polskie „Istriebitielne bataliony” NKWD w latach 1944–1945, Biuletyn IPN nr 6(17) z czerwca 2002, s. 72 wersja elektroniczna.
  94. Grzegorz Motyka, Ukraińska partyzantka 1942–1960, s. 392.
  95. Jerzy Węgierski, We lwowskiej Armii Krajowej, s. 99–101.
  96. a b Jerzy Węgierski, We lwowskiej Armii Krajowej, s. 102.
  97. Grzegorz Mazur, Jerzy Skwara, Jerzy Węgierski, op. cit., s. 454; Jerzy Węgierski, W lwowskiej Armii Krajowej, s. 160–162.
  98. Grzegorz Motyka, Ukraińska partyzantka 1942–1960, op. cit., s. 411.
  99. Grzegorz Hryciuk, Przemiany narodowościowe i ludnościowe w Galicji Wschodniej i na Wołyniu w latach 1931–1948, s. 315.
  100. Jan Karski, Wielkie mocarstwa wobec Polski 1919–1945, wyd. I krajowe, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1992 s. 475–491, ISBN 83-06-02162-2.
  101. Grzegorz Motyka, Ukraińska partyzantka 1942-1960, op. cit., s. 413.
  102. Jacek Borzęcki, Wystawa i konferencja wołyńska w Krakowie, [w:] „Kurier Galicyjski” nr 4(152), s. 9.
  103. Komunikat OKŚZpNP we Wrocławiu z 6.10.2009. ipn.gov.pl. [zarchiwizowane z tego adresu (2011-11-12)]..
  104. Nie będzie wspólnego listu Kościołów ws. zbrodni na Wołyniu.
  105. Grzegorz Hryciuk, Przemiany narodowościowe i ludnościowe w Galicji Wschodniej i na Wołyniu w latach 1931–1948, Toruń: Wydawnictwo Adam Marszałek, 2005, s. 315, ISBN 83-7441-121-X, OCLC 830722458.
  106. Ryszard Torzecki, Polacy i Ukraińcy. Sprawa ukraińska w czasie II wojny światowej na terenie II Rzeczypospolitej, Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN, 1993, s. 267, ISBN 83-01-11126-7, OCLC 69487078.
  107. Ewa Siemaszko, Bilans zbrodni, [w:] „Biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej” nr 7–8/2010, s. 85, 94.
  108. Ewa Siemaszko, Bilans zbrodni, [w:] „Biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej”, nr 7–8/2010, s. 85, 94.
  109. Według Henryka Komańskiego i Szczepana Siekierki, autorów najpełniejszego jak dotąd zestawienia ofiar ludności polskiej, straty Polaków w woj. tarnopolskim wynosić mogą blisko 24 tys. (23 879) ofiar, w tym 11 391 osób ustalonych z nazwiska, najwięcej w pow. brodzkim (3431), brzeżańskim (2142), tarnopolskim (2146), buczackim (1609) i przemyślańskim (1507). Autorzy w zestawieniach uwzględnili jednak także ofiary ukraińskiej policji, dywizji SS-Hałyczyna oraz Ukraińców zamordowanych przez bojówki i oddziały OUN-UPA.(…) H. Komański, Sz. Siekierka, Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na Polakach w województwie tarnopolskim 1939–1946, Wrocław 2004, s. 989, 1167; Grzegorz Hryciuk, Przemiany narodowościowe i ludnościowe w Galicji Wschodniej i na Wołyniu w latach 1931–1948, Toruń 2005, Wydawnictwo Adam Marszałek, s. 315, przypis 155, ISBN 83-7441-121-X.
  110. Henryk Komański, Szczepan Siekierka, Eugeniusz Różański, Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na Polakach w Województwie Stanisławowskim 1939-1946, Wrocław: ALTA 2, 2008, s. 5, ISBN 978-83-85865-13-1, OCLC 261139661.
  111. Szczepan Siekierka, Henryk Komański, Krzysztof Bulzacki, Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na Polakach w województwie lwowskim 1939–1947, Wrocław: Stowarzyszenie Upamiętnienia Ofiar Zbrodni Ukraińskich Nacjonalistów, 2006, s. 1179, ISBN 83-85865-17-9, OCLC 77512897.
  112. Henryk Komański, Szczepan Siekierka, Eugeniusz Różański, Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na Polakach w Województwie Stanisławowskim 1939-1946, Wrocław: ALTA 2, 2008, s. 812, ISBN 978-83-85865-13-1, OCLC 261139661.
  113. Grzegorz Hryciuk, Przemiany narodowościowe i ludnościowe w Galicji Wschodniej i na Wołyniu w latach 1931–1948, Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń 2005, s. 315, przypis 155, ISBN 83-7441-121-X.

Bibliografia

Linki zewnętrzne

  • Ks. Józef Wołczański: Eksterminacja Narodu Polskiego i Kościoła Rzymskokatolickiego przez ukraińskich nacjonalistów w Małopolsce Wschodniej w latach 1939–1945. [dostęp 2009-12-02].
  • Ewa Siemaszko Od walk do ludobójstwa „Rzeczpospolita” 10-07-2008 [dostęp 2009-11-04].

Witaj

Uczę się języka hebrajskiego. Tutaj go sobie utrwalam.

Źródło

Zawartość tej strony pochodzi stąd.

Odsyłacze

Generator Margonem

Podziel się